Przyszłe zawody obecnych uczniów, które dopiero powstaną

Umiejętności komunikacji, korzystanie z nowoczesnych technologii oraz empatia – to najważniejsze kompetencje przyszłości. W dodatku już wkrótce w ciągu swojego życia ludzie będą zmieniali swoją profesję nawet kilka razy, a 60 proc. zawodów, które w przyszłości będą wykonywała dzisiejsza młodzież, jeszcze nie ma nawet nazwy – wynika z dyskusji prowadzonych podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie.

Jak twierdzi Barbara Nowacka, ministra edukacji, żyjemy w czasach, które są największą niewiadomą, z jaką kiedykolwiek mieliśmy do czynienia. Świat zmienia się tak naprawdę już nie w ciągu dekady, ale często w ciągu roku – mówiła minister podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie. Rozmawiałam z młodzieżą, która cały czas mówi o niepewnych czasach. Młodzi ludzie dziś nie wiedzą, czym będą się kiedyś zajmować ani jak potoczy się droga ich kariery. Natomiast już teraz wiadomo, że 60 proc. zawodów, które będą wykonywać, nawet nie ma jeszcze nazwy.

Według ministry edukacji prowadzone przez jej resort badania wskazują, że jedną z kompetencji przyszłości będzie umiejętność komunikacji na każdym możliwym poziomie – również w języku obcym i w języku programowania. To także kompetencje społeczne, które polegają m.in. na empatii i zrozumieniu drugiego człowieka – uważa Barbara Nowacka. Kolejną kompetencją jest znajomość logicznego myślenia wynikająca ze znajomości nauk ścisłych. Własnie w tym kierunku będzie zmierzać świat. Nawet humanistyka przesiąknięta jest dzisiaj nową technologią. Nieuleganie manipulacjom w świecie mediów też od tego zależy. Ważna kompetencja to również sprawczość. Młody człowiek musi wiedzieć, że coś od niego zależy i że to, co umie, też ma znaczenie. Dlatego czeka nas wielkie wyzwanie.

Ponad 60 proc. stanowisk będzie potrzebowało pracy poszerzonej. Jak powiedział Michał Boni z Uniwersytet SWPS, były minister administracji i cyfryzacji, konieczne jest nie tylko rozwijanie kompetencji cyfrowych, ale przede wszystkim umiejętności nawigacji po świecie cyfrowym. Jesteśmy w momencie przełomu, bo AI zmienia wszystko – mówi Michał Boni. 61 proc. miejsc pracy w perspektywie 5-7 lat będzie wymagało pracy poszerzonej, czyli pracy człowieka z udziałem maszyny, sztucznej inteligencji czy systemu technologicznego. I musimy być na to przygotowani.

Według byłego ministra nowe technologie mogą spowodować w ludziach poczucie niepotrzebności. Własnie dlatego szkoła powinna dziś uczyć adaptacyjności – uważa Michał Boni. Dzisiaj uczenie się nie dotyczy tylko okresu szkoły, ale całego życia. Są coraz krótsze okresy, w czasie których musimy zmieniać nasze umiejętności. Poza tym, w międzynarodowych raportach, które opisują kompetencje przyszłości, jedną z najważniejszych rzeczy jest empatia, ale również osobna umiejętność słuchania drugiego człowieka. Potwierdza to Małgorzata Dobies-Turulska, prezeska zarządu Ikea Industry Polska. Wszystkie kompetencje miękkie, komunikacyjne, zdolność adaptowania się oraz analitycznego i krytycznego myślenia to jest dokładnie to, czego dzisiaj potrzebujemy w kontekście zmian technologicznych i cyfryzacji – uważa Małgorzata Dobies-Turulska.

Ludzie muszą nauczyć się zmieniać wraz z technologią. Jak opowiada Magda Kotlarczyk, country director w Google Poland, jej firma przez lata przeszkoliła wiele podmiotów z kompetencji cyfrowych, a teraz musi zaczynać tę pracę od nowa. Wszystko dlatego, że sztuczna inteligencja jest tym nowym aspektem – mówi ekspertka Google. Kluczowy jest nawyk korzystania z technologii. Trzeba nauczyć ludzi zmieniania się wraz z nią. Jak twierdzi, nadal bardzo potrzebni są specjaliści z zakresu Data Science i programowania. Na nich jest nadal wielkie ssanie i tutaj sztuczna inteligencja na razie nic nie zmieniła. Aczkolwiek oczekuje się już od programistów, żeby potrafili z nią współpracować i pomagać sobie w bardziej produktywnym programowaniu.

– Trzeba uczyć młodych ludzi reorientacji zawodowej, bo będziemy zmieniać zawody kilka razy w życiu – uważa prof. Jacek Mećina z Konfederacji Lewiatan. Znacznie szybciej zachodziłyby tu zmiany, gdybyśmy mieli odpowiednio rozwinięte partnerstwo publiczno-prawne. Tylko współpraca z biznesem pozwoli wypracować takie kompetencje, które pozwolą być konkurencyjnym na rynku pracy.