Grupa Granica ostrzega przed katastrofalnymi konsekwencjami strategii migracyjnej rządu. „Zło dzieje się już teraz”

Grupa Granica ostrzega przed katastrofalnymi konsekwencjami strategii migracyjnej rządu. "Zło dzieje się już teraz"

Anna Alboth, współzałożycielka Grupy Granica, opisała w mediach społecznościowych zdarzenie, do którego miało dojść w jednej z placówek Straży Granicznej. Trzech mężczyzn z Jemenu i Somalii podczas składania wniosku o azyl usłyszało od funkcjonariuszy: – Macie szczeście chłopaki, to ostatnie trzy wnioski, które przyjmujemy. Strategia migracyjna już teraz przynosi skutki.

„Ma za zadanie zalegalizować bezprawne szaleństwo” Anna Alboth odniosła się do tej sytuacji w rozmowie z Gazeta.pl. – Wśród osób ze Straży Granicznej już panuje takie przekonanie, że w tej chwili oficjalnie nie przyjmujemy wniosków. To jest absurdalne. Z jednej strony wiemy, że to się dzieje od trzech lat, ale z mojego punktu widzenia ta strategia ma za zadanie tylko zalegalizować to bezprawne szaleństwo – powiedziała.

Opisała także inne zdarzenie, z przejścia granicznego w Terespolu. – Obywatelka Etiopii i obywatel Sudanu chcieli złożyć wnioski o azyl, ale nie pozwolono im. Zostali wypchnięci z powrotem na Białoruś – przekazała.

– Moim zdaniem ten szum wokół nowego dokumentu o strategii migracyjnej sprawił, że choć te zasady nie powinny wchodzić w życie od , na podstawie jednego, 35-stronicowego dokumentu, to już teraz dzieje się zło – dodała. Sprawę skomentowała również Marysia Złonkiewicz, także z Grupy Granica. – Trudno powiedzieć, czy to był żart, bo to mógł być żart. Jednak nawet jeśli nim był, to odzwierciedla nastawienie strażników granicznych – podkreśliła w rozmowie z Gazeta.pl.

– To jest właśnie to, czego się obawiamy, bo niezależnie od tego, w jakiej formie ta strategia wejdzie w życie, to jest to sygnał dla strażników granicznych, żeby przestali przyjmować wnioski (o azyl – red.) – powiedziała.

„To trochę żart”. Współzałożycielka Grupy Granica wskazała na błędy w dokumencie ws. strategii migracyjnej. – Cały dokument dotyczący strategii migracyjnej z mojego punktu widzenia to jest trochę żart. Pracowała nad nim jakaś grupa osób przez dłuższy czas, to jest 35-stronicowy dokument, a w nim nawet pojęcia i słownictwo są takie jakieś pomylone – oceniła Anna Alboth.

Dodała, że taki dokument powinien zawierać: plan wdrożenia tej strategii, daty, zakres, koszty czy informacje o planowanych konsultacjach społecznych, kiedy i z kim mogłyby się odbyć. – Rozmawiając o tym dokumencie, to trochę poruszamy się we mgle – podsumowała.

– Widzimy, że temat migracji znowu trafił na czołówki gazet i wszyscy o nim rozmawiają. W dokumencie wskazano, że zawieszenie azylu miałoby być terytorialne i tymczasowe. Ale co to właściwie znaczy? – zastanawia się Anna Alboth. – Zazwyczaj takie mogłyby być wprowadzane w sytuacji wyjątkowej, ale to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej, nie jest sytuacją wyjątkową. To się dzieje nieprzerwanie od trzech lat. W jeszcze do niedawna rząd twierdził, że sytuacja jest opanowana. Jeśli tak, to w jaki sposób teraz jest to sytuacja wyjątkowa i dlaczego mielibyśmy wprowadzać jakieś inne metody działania? – zapytała.

Podkreśliła, że problemem na granicy nie jest migracja i zbyt dużo wniosków o azyl, „tylko bezprawie”. – Gdyby Polska zachowywała się tak, jak powinna, w linii z polskim, europejskim i genewskim prawem, sytuacja byłaby dużo łatwiejsza, ale też bezpieczniejsza, a przecież wszystkim nam o to chodzi – dodała.

Grupę Granica w ostatnich kilku dniach o pomoc poprosiło 50 osób. Większość z nich jest z Somalii, gnębionej przez złą sytuację gospodarczą i niestabilność polityczną. – Każdy taki wniosek musi zostać rozpatrzony indywidualnie. Niezależnie od kraju, sytuacja poszczególnych osób może być różna – zaznaczyła Alboth.

Grupa Granica: Donald Tusk de facto dokonuje zamachu na prawa człowieka. „Strategia migracyjna na lata 2025-2030 nosi tytuł 'Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo’. Rząd zapowiada jednak działania, które w naszej ocenie przyniosą dokładnie odwrotny skutek – doprowadzą do pogłębienia chaosu i bezprawia na granicy, co stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa naszej wspólnoty” – ocenia Grupa Granica w oświadczeniu opublikowanym 17 października.

Aktywiści zwracają również uwagę, że „zawieszenie prawa do składania wniosków o ochronę międzynarodową jest pogwałceniem art. 18 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, Konwencji Genewskiej, Konwencji o Prawach i artykułu 56 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”. „Zapowiadając czasowe i terytorialne zawieszenie prawa do składania wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej (potocznie nazywane azylem), premier Donald Tusk de facto dokonuje zamachu na prawa człowieka i wstrzymuje proces przywrócenia praworządności” – dodano.

Organizacja podkreśla następnie, że przemoc i pushbacki stosowane na granicy „są zaprzeczeniem kontroli”. „Kluczem do odzyskania kontroli jest stosowanie prawa, tworzenie legalnych dróg migracji, wdrażanie mądrej polityki recepcyjnej i integracyjnej oraz koordynacja działań między służbami, instytucjami a organizacjami pozarządowymi” – napisano.

„Od polskiego rządu oczekujemy strategii migracyjnej opierającej się nie na doraźnym politycznym zapotrzebowaniu, ale na danych, faktach, badaniach oraz doświadczeniu i wiedzy ekspertów i ekspertek różnych dziedzin. Oczekujemy strategii migracyjnej zgodnej z Konstytucją i zasadami humanitaryzmu, odpowiadającej na aktualne i prognozowane wyzwania społeczne. Strategii, której celem będzie spoistość społeczna – czyli integracja i bezpieczeństwo wspólnoty wszystkich osób przebywających na terytorium RP” – podkreślono na koniec.