Kiedy w marcu 2019 roku Mariusz Pudzianowski miał na koncie dwie porażki z rzędu, wszyscy kibice spodziewali się, że być może niebawem przejdzie na sportową emeryturę. Ten jednak zaskoczył wszystkich i wygrał pięć kolejnych starć, w tym m.in. z byłym mistrzem KSW Michałem Materlą. Niektórzy wróżyli mu nawet pojedynek o pas wagi ciężkiej z Philem de Friesem, natomiast ostatecznie zmierzył się z Mamedem Chalidowem. I poległ dosyć szybko, gdyż legenda KSW znokautowała go w I rundzie. Pół roku później brutalnie posłał go na deski także Artur Szpilka, po czym 47-latek zrobił sobie przerwę od MMA.
Wszystko wskazuje jednak na to, że niebawem wróci do klatki. – Z ust Mariusza usłyszałem jasną deklarację: „Tak, Martin, działamy, na emeryturę jeszcze się nie wybieram” – przekazał niedawno współwłaściciel KSW Martin Lewandowski. Pierwotnie kolejne starcie Pudzianowskiego miało odbyć się w czerwcu, ale termin nieco się oddalił. Mimo że nie podano jeszcze daty, to niewykluczone, że poznaliśmy jego następnego rywala. Chodzi o Marcina Rożalskiego, z którym przegrał w maju 2016 roku.
– Myślę, że jeżeli wszyscy byliby zainteresowani, to ja jestem skłonny pociągnąć tak, żeby coś z tego było – powiedział menadżer 45-latka Artur Ostaszewski w programie „MMA Monday”. Zaznaczył jednak, że może dojść do takiego starcia tylko w formule stojkowej. – Czujemy, że jest parcie, ale to nie jest tak, że będziemy specjalnie o to zabiegać. Myślę, że Marcin mógłby się pokazać na KSW Epic, bo ogień w nim jeszcze jest – podkreślił.
Na te słowa bardzo szybko zareagował w sieci Pudzianowski, który wyklucza jednak konfrontację stojkową. „Jestem na tak w MMA. Mamy obaj po czterdziestce. Tyle że ja osiłek z siłowni, jak to mówią w środowisku” – oznajmił. „To, że nie lubimy się z Marcinem, żadna tajemnica. Ale mamy ten sam pogląd na świat i sytuację związana z Polską. Z takimi ludźmi zawsze stanąłbym w szeregu. Racjonalne podejście do życia i otaczającego nas świata” – przekazał na Facebooku.
Zwolennikiem tego pojedynku, który już od dawna go sugerował, jest Artur Szpilka. – Cały czas go (Rożala – red.) namawiam na to, żeby zawalczył jeszcze rewanż z „Pudzianem”. Fajna byłaby taka walka. Nie wiem, co w planach mają włodarze, ale ja bym z przyjemnością zobaczył taki pojedynek. Jeszcze w końcówce kariery niech wpadnie parę groszy – zakończył.