— Nie ma tu Rosji, ponieważ gdyby Rosja była zainteresowana pokojem, nie byłoby wojny — powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w sobotę podczas pierwszego spotkania plenarnego na szczycie pokojowym w Szwajcarii. W Kijowie istnieje nadzieja na to, że szeroka koalicja, angażująca niektóre z krajów sąsiadujących z Rosją, będzie w stanie przeforsować 10-punktową formułę pokojową Zełenskiego i w pewnym momencie — stanie skłonić Moskwę do zakończenia wojny.
„Jak tylko zostanę prezydentem, zajmę się tym problemem”. Donald Trump grozi Ukrainie. „Może zadać miażdżący cios” — To wstępny szczyt mający zgromadzić kraje, które są gotowe do działania na rzecz sprawiedliwego pokoju w Ukrainie — powiedział dziennikarzom Igor Żółkiew, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy. Według niego Ukraińcy chcą zaangażować w proces pokojowy kraje, które utrzymują stosunki z Rosją, ponieważ mogą one wpłynąć na nią i przekonać ją do ukraińskich propozycji pokojowych.
Cel: wpłynąć na Rosję — Podczas tego pierwszego spotkania postanowiliśmy skupić się na trzech elementach 10-punktowego planu — bezpieczeństwie nuklearnym, bezpieczeństwie żywnościowym i powrocie naszych ludzi przetrzymywanych w Rosji do kraju. Dziś większość światowej społeczności jest zjednoczona wokół tych trzech kwestii — powiedział Żółkiew. — Ale mam nadzieję, że inne punkty formuły pokojowej również zostaną uzgodnione w końcowej deklaracji szczytu. Mimo że Chiny, główny kraj mający wpływ na Rosję, nie wzięły udziału w szczycie, Ukraina nadal ma nadzieję, że w pewnym momencie Pekin dołączy do rozmów.
— Inne kraje również mają narzędzia wpływu na Rosję, których mogą użyć — powiedział. — Celem społeczności światowej jest pozbawienie Rosji narzędzi agresji we wszystkich sferach. W końcu prowadzi ona wojnę nie tylko na polu bitwy — powiedział ukraiński polityk. Stwierdził, że nie może podać konkretnych szczegółów, ponieważ Rosja mogłaby to wykorzystać, by utrudniać realizację planu.
„Na tym przykładzie można się wiele nauczyć” Uczestnicy spotkania podczas pierwszej sesji plenarnej w sobotę stwierdzili, że w pewnym momencie trzeba będzie zaangażować Rosję w proces pokojowy. Rosyjski prezydent Władimir Putin przedstawił w piątek „realną propozycję pokojową” — nowy zestaw żądań. Wśród nich znalazło się ultimatum dla Kijowa — by oddał Rosji cztery swoje regiony, wtedy ta „natychmiast, w tej samej minucie” wstrzyma ogień.
— Mamy przed sobą ukraiński plan pokojowy, a Rosja niedawno podzieliła się swoimi warunkami. Każda ze stron postrzega kroki drugiej strony jako przedłużenie działań wojennych — powiedział turecki minister spraw zagranicznych Hakan Fidan.
„Krzyk desperacji”. Oto dlaczego „propozycji pokojowej” Putina dla Ukrainy nie należy traktować poważnie Wskazał również na Inicjatywę Czarnomorską , nazywając ją sukcesem dyplomatycznym — ponieważ obejmowała ona Rosję i Ukrainę oraz zapewniła przewidywalność obu krajom.
— Na tym przykładzie można się wiele nauczyć — powiedział Fidan. Chociaż Moskwa skarżyła się, że umowa zbożowa była niesprawiedliwa i ostatecznie wycofała się z niej latem 2023 r., Ukraina później samodzielnie przywróciła szlak eksportowy przez Morze Czarne, metodycznie niszcząc rosyjską flotę, która blokowała ukraińskie porty.
„Droga do pokoju będzie wymagała trudnych kompromisów” Kijów ma nadzieję, że gospodarzem kolejnego szczytu pokojowego zostanie Arabia Saudyjska — mogłaby ona pomóc zaangażować w rozmowy Chiny, a do tego utrzymuje dobre stosunki z Rosją. Nie uzgodniono jeszcze jednak daty i warunków zwołania kolejnej konferencji.
W ostatniej chwili przed szczytem w Szwajcarii Wołodymyr Zełenski złożył niezapowiedzianą wizytę w Arabii Saudyjskiej i przekonał Saudyjczyków, którzy nie planowali przyjazdu do Buergenstock, do zmiany zdania — twierdzi Żółkiew.
— Mamy nadzieję, że ten szczyt pomoże nam wytyczyć polityczną ścieżkę rozwiązania konfliktu — powiedział podczas sobotniego spotkania książę Faisal bin Al Saud, saudyjski minister spraw zagranicznych. — Droga do pokoju będzie wymagała jednak pewnych trudnych kompromisów w ramach konkretnego planu — powiedział. — Każdy wiarygodny proces będzie też wymagał udziału Rosji — podkreślił.