Czy możliwe jest zgasić osiem milionów mieszkańców Polski?

„`html

Kordon sanitarny i ograniczenie praw obywatelskich w Polsce

Trudno oprzeć się wrażeniu, że w Polsce realizowany jest od dawna niezwykle ponury scenariusz. Dotyczy on powolnego otaczania 8-10 milionów obywateli kordonem sanitarnym oraz odbierania im praw politycznych. W oczywisty sposób stoi to w sprzeczności z rozumieniem demokracji oraz sprawiedliwości.

Zmiana systemu politycznego

Od ponad roku trwa w Polsce rzeczywista transformacja systemu politycznego. Dochodzi już nie tylko do politycznych „jazd po bandzie”, przekraczania granic demokracji i sprawiedliwości. Teraz zmienia się ustrój oraz kultura polityczna państwa w sposób bezprecedensowy w historii III RP. Obecna władza dąży do trwałego wykluczenia z gry największego przeciwnika politycznego.

Sytuacje bez precedensu

Miniony rok przyniósł wydarzenia, które były poza granicą wyobraźni wielu obywateli:

  1. Pozbawienie największej partii w sejmie wicemarszałków obu izb.
  2. Przejęcie mediów publicznych z pominięciem przepisów prawa przy użyciu kontrowersyjnego manewru.
  3. Ustanowienie policji w Pałacu Prezydenckim na polecenie ministra spraw wewnętrznych.
  4. Ściganie i ograniczanie możliwości działania parlamentarzystów opozycji.
  5. Jawnym naruszeniem konstytucji oraz ignorowaniem uprawnień prezydenta RP.
  6. Selektywne akceptowanie bądź odrzucanie werdyktów Sądu Najwyższego.

Ograniczenie praw obywatelskich

Obecna władza, poprzez dążenie do politycznej zemsty, rozpoczęła proces ograniczania praw obywatelskich milionów wyborców, którzy poparli opozycyjne ugrupowania. W demokracji zasada równości głosów jest fundamentalna. Oddane głosy mają demokratyczne konsekwencje, a przedstawiciele opozycji pełnią równie ważne role jak wygrani politycy. Ograniczanie tych możliwości działania jest nie tylko ciosem w formalną demokrację, ale również w poczucie sprawiedliwości.

Konsekwencje niesprawiedliwości

Historia, edukacja czy religia uczą, że na niesprawiedliwości nie można zbudować trwałych fundamentów. Choć niektórzy udają, że problem nie istnieje, to prawda o niesprawiedliwości pozostanie. Prędzej czy później dopadnie ona tych, którzy teraz z poczuciem wyższości ignorują uniwersalne zasady.

„`