Piłkarze Michała Probierza nie byli faworytami tej konfrontacji, ale mocno postawili się rywalom. Trzeba przyznać, że spore zamieszanie wywołał m.in. Kacper Urbański, natomiast w drugiej połowie nieźle radzili sobie Jakub Moder oraz Jakub Piotrowski.
Oczywiście po raz kolejny najlepszych polskim piłkarzem był jednak Wojciech Szczęsny, który nieraz ratował zespół przed utratą bramki. – Okazuje się, że mamy trochę jakości i dużo charakteru, a wielu chłopaków ma potencjał do wielkiego grania – oznajmił.
Mimo zwycięstwa rozczarowani byli holenderscy dziennikarze i eksperci. Były piłkarz Youri Mulder uważa, że Holandia powinna prowadzić do przerwy aż 7:1. – Stworzyła wiele okazji, po których powinny paść gole – wyjaśnił . Podobnie zdanie miał również kapitan Virgil van Dijk. – Mając tak wiele szans, musisz zdobyć jeszcze jedną bramkę – obwieścił.
Niedługo później obszerny komentarz na temat meczu przekazał Wesley Sneijder, który pierwszy raz od dawna oglądał spotkanie kadry przed telewizorem. – Oglądałem mecz na campingu. Było miło – przyjaciele, rodzina, drinki.
- Ale nie mogę powiedzieć, że podobała mi się gra naszej drużyny – powiedział dla ESPN.
- Dodał, że najważniejsze jest jednak zwycięstwo. – To nie ma żadnego znaczenia. Przed meczem się denerwowałem, bo pierwszy zawsze trzeba wygrać.
To nie musi być widowiskowe. Piłkarze zrobili to, co musieli – skwitował.
- Zauważył, że niektórzy zawodnicy nie wytrzymali presji dużego turnieju. – Ci, po których spodziewaliśmy się najwięcej, praktycznie nie wystąpili przeciwko Polsce. Miejmy nadzieję, że wydarzenie będzie trwało tak długo, że zdążą do niego dorosnąć.
- Wierzę, że zajdziemy daleko. Pragnę sukcesu Ronalda Koemana, który dał mi szansę w profesjonalnej piłce. To na zawsze będzie dla mnie coś wielkiego – zaznaczył.
Naszym pogromcą okazał się Wout Weghorst, który dwie minuty po wejściu na murawę, zdobył decydującą bramkę. Nachwalić się go nie mógł Rafael van der Vaart, który podkreślił, że „Woutje” został bohaterem narodowym.
- I taką samą optyką ma również Sneijder. – To nie jest przypadek.
- Nie powinniśmy jednak rozpoczynać dyskusji, czy Weghorst powinien znaleźć się w podstawowym składzie. Nie, on daje z siebie wszystko, nawet jeśli wchodzi na pięć minut.
Pod koniec rywale są zmęczeni, dlatego to jest jego moment. Udowodnił, że w tym tkwi jego siła, a ponadto w cierpliwości, którą potrafi wykazać się w końcówkach – podsumował.
Reprezentacja Polski rozegra kolejne starcie na ME już w piątek 21 czerwca, kiedy o godz. 18:00 zmierzy się z Austrią. Trzy godziny później Holandia zagra za to z Francją.