Politycy nie rozumieją systemu ostrzegania. Kierwiński obarcza winą Błaszczaka

„`html
Wydawałoby się, że osoba, która sprawowała funkcję ministra obrony narodowej, powinna być dobrze zorientowana w elementarnych kwestiach dotyczących bezpieczeństwa, takich jak sygnały ostrzegawcze. Jednak Mariusz Błaszczak, polityk PiS oraz były szef MON, miał trudności z udzieleniem jasnej odpowiedzi na proste pytanie zadane w jednym z programów telewizyjnych. Przez kilka minut unikał konkretnej odpowiedzi.
Błaszczak a znajomość sygnałów alarmowych
Podczas rozmowy, gdy został zapytany o sygnały ostrzegawcze, Mariusz Błaszczak konsekwentnie przekierowywał rozmowę na inne tematy, podkreślając znaczenie siły polskiej armii jako środka odstraszania potencjalnych zagrożeń. W odpowiedzi na drążące pytania prowadzącego, polityk unikał konkretów, zamiast tego skupiając się na osiągnięciach resortu w kwestii modernizacji sprzętu wojskowego.
Jego postawa nie umknęła uwadze obecnych przedstawicieli władz. Marcin Kierwiński, obecny szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, skrytykował Błaszczaka za brak wiedzy na temat funkcjonowania systemu ostrzegania alarmowego. W komentarzu zauważył, że wieloletnie zaniedbania w tym zakresie leżą po stronie poprzedników.
Politycy o sygnałach alarmowych – test wiedzy
Dziennikarze postanowili przyjrzeć się, jak szeroko zakorzeniona jest niewiedza dotycząca sygnałów alarmowych. Przeprowadzono krótkie wywiady z politykami na sejmowych korytarzach, pytając o znajomość obowiązujących w Polsce sygnałów.
Jak brzmią sygnały alarmowe?
W naszym kraju stosuje się tylko dwa podstawowe sygnały:
- sygnał modulowany – oznacza pojawienie się zagrożenia,
- sygnał ciągły – sygnalizuje odwołanie alarmu.
Politycy o swojej wiedzy
Wielu przepytywanych polityków przyznało, że nie zna szczegółów dotyczących sygnałów ostrzegawczych:
- Piotr Kandyba (KO) otwarcie powiedział, że lecz nie pamięta dokładnie, jak brzmią te sygnały, mimo iż rano słyszał o tym w mediach.
- Andrzej Szejna (wiceminister spraw zagranicznych) poinformował, że choć samych sygnałów nie potrafi zidentyfikować, to w razie czego domyśliłby się w praktyce, ale puszczone dźwięki go zmyliły.
- Tobiasz Bocheński (PiS) przyznał, że wie o istnieniu sygnałów, lecz nie potrafi ich rozpoznać po dźwiękach.
- Ewa Szymanowska (Polska 2050) również nie znała poprawnych sygnałów.
Wyjątkiem okazał się Mariusz Witczak z PO, który wiedział, jak poprawnie brzmią oba sygnały i potwierdził, że informacje te można znaleźć w rządowych instrukcjach.
Podsumowanie
Z przeprowadzonych rozmów wynika, że wiedza na temat funkcjonowania systemu ostrzegania alarmowego jest bardzo ograniczona, nawet wśród osób pełniących wysokie funkcje państwowe. Obecna sytuacja pokazuje, jak istotne jest regularne przypominanie i edukowanie społeczeństwa – oraz polityków – w kwestiach bezpieczeństwa i reagowania na sytuacje kryzysowe.
„`