Oleg dał mi kilka notatników, co skłoniło mnie do prowadzenia dziennika od 21 stycznia. Nie chciałem marnować magicznej daty oraz zabawnych historii. Ta data była szczególna – zostałem zaprowadzony do psychologa w sali z lustrem odczuwając dziwną atmosferę. To wszystko mogłoby przerwać psychologiczne testy, którym poddano mnie po różnych zdarzeniach.
Podczas pierwszych spotkań z psychologiem musiałem odpowiedzieć na pytania i stwierdzenia skupiające się na moich reakcjach. Znudzony tym procesem uważałem, że psychologia to pseudonauka. Ostatecznie trafiłem na sprawę korupcji w Rosji i konwersacja z psychologiem zakończyła się szybko z jego odsłonięciem pilnej sprawy do załatwienia.
Następnie przeprowadzono badanie, w którym miałem wybrać kolory odpowiadające mojemu obecnemu nastrojowi. Zostałem następnie zabrany na inne miejsce, gdzie mogłem porozmawiać z najbliższymi przez telefon. Informacje, jakie otrzymałem od Wadima, dotyczyły bliskich i wydarzeń z zewnątrz.
Te same wzory na drugi dzień
Kolejnego dnia ponownie sprawdzono stan mojego zdrowia, a następnie przewieziono do innego pomieszczenia na rozmowę telefoniczną, pod bacznym okiem strażników. Widząc informację na ścianie, zacząłem refleksję nad moją sytuacją i doszukiwałem się sensu w małych szczegółach z otoczenia.
Przeprowadzono również „ćwiczenia”, które polegały na chodzeniu w określonym obwodzie. Spacerując, zastanawiałem się nad niemożliwością komunikacji i przełamaniem reguł. To wszystko prowadziło do inspirującego wydarzenia, gdy ktoś z zewnątrz potrafił wezwać mnie po imieniu. Zagadka pozostawała nierozwiązana, podobnie jak dalsze wydarzenia, które stopniowo ujawniały się w nowych sytuacjach.