„`html
Niespodziewana rozmowa kanclerza Scholza z Putinem
Nagle dotarła wiadomość o telefonie kanclerza Niemiec do Władimira Putina. Bez konsultacji z Europą Wschodnią, Berlin rozpoczyna rozmowy z Kremlem. Tego się nie spodziewano. Kanclerz Olaf Scholz podnosi słuchawkę telefonu z drżących rąk. Jego współpracownicy wybierają numer do prezydenta Rosji. Przywódca Kremla odbiera rozmowę, co dla kanclerza jest pewną ulgą. Następnego dnia na Ukrainę spada deszcz pocisków. Zniszczenia domów, śmierć ludzi, uszkodzenia krytycznej infrastruktury. Setki tysięcy obywateli zagrożonych zimą.
Nauka płynąca z telefonicznej dyplomacji
Wydarzenia te rodzą pytanie, czy Berlin wyciągnął jakiekolwiek wnioski. Dlaczego w obliczu rozpadu koalicji rządzącej i nadchodzących wyborów kanclerz Scholz zdecydował się na ten telefon? Sondaże dla SPD są bezwzględne, a w niedawnych wyborach lokalnych triumfowali radykałowie. Scholz nigdy wcześniej nie był tak słaby, a mimo to decyduje się na rozmowę z Putinem. To budzi niedowierzanie.
Wyjaśnienia po fakcie
Kanclerz Scholz pragnął zareagować na reelekcję Donalda Trumpa i nie chciał zostać wyeliminowany z procesu pokojowego. Niemcy przekazały Ukrainie znaczne środki finansowe. Jednak jego reakcja jest zastanawiająca. O rozmowie z Rosją powiadomił sąsiadów po jej wykonaniu, co wywołało mieszankę starych nawyków i arogancji. Kraje Unii straciły zaufanie, co stanowi powrót do dawnej ślepoty Europy Zachodniej wobec Rosji. Kreml odpowiada na błędy Berlina rakietami, co budzi podziw dla Scholza – ironicznie mówiąc.
Nowa era eskalacji i geopolityczne zmiany
Eskalacja wojny przez Kreml trwa. W konflikt zaangażowane są również wojska Korei Północnej, co jest nowością. Pojawienie się armii z totalitarnego reżimu komunistycznego w Europie to przełom. Wojna w Ukrainie staje się globalna, choć nie jest to jeszcze wojna supermocarstw. Polska masowo kupuje broń od Korei Południowej, co wpływa na sytuację geopolityczną w Europie Wschodniej.
USA i zmiany w polityce wojennej
Po porażce demokratów w wyborach prezydenckich, USA zezwoliły Ukrainie na atakowanie celów w Rosji z użyciem amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu. Kijów długo o to prosił, ale decyzje podjęto dopiero teraz. Administracja Bidena w polityce wojennej przynosi jedynie rozczarowania. Rosja miała czas na przegrupowanie sił i zyski terytorialne. To podcięło morale Ukraińców, którzy chcą bronić swojego kraju i demokracji.
Decyzja o dostarczeniu pocisków ATACMS ma symboliczny charakter, gdyż nie zmieni biegu wojny, a Ukraina ma ich zbyt mało. Nie wiadomo, jakie podejście przyjmie Donald Trump. Wpływ na państwa w naszym regionie jest istotny, nawet jeśli pragną walczyć za demokrację i wartości Zachodu. Warto pamiętać, że powróciła era rozmów z Kremlem, gdzie Europa Wschodnia nie ma głosu.
„`