Kryzys w niemieckim przemyśle motoryzacyjnym: największa gospodarka Unii Europejskiej w tarapatach

Indeks Ifo, obrazujący nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców niemieckich, we wrześniu 2024 r. wyniósł 85,4 pkt wobec 86,6 pkt w sierpniu. Obniżył się również indeks oczekiwań – wyniósł on 86,3 pkt wobec 86,8 pkt miesiąc wcześniej. Oznacza to, że 9 tys. niemieckich firm reprezentujących przetwórstwo, usługi, handel czy budownictwo – a które obejmuje badanie Ifo – .

„Słabe wyniki indeksu Ifo sugerują, że niemiecka gospodarka w III kwartale br. pozostawała w recesji, a oczekiwania na przyszłość pozostają negatywne” – skomentowali dane ekonomiści Banku Millennium. – dzień wcześniej światło dzienne ujrzały wskaźniki PMI dla niemieckiego przemysłu i usług. Oba zanotowały spadki. Przemysłowy PMI spadł o 2,1 pkt do 40,3 pkt, a usługowy PMI – o 0,6 pkt do 50,6 pkt. Wskaźniki PMI należy intepretować w ten sposób, że każdy odczyt poniżej 50 pkt oznacza spowolnienie lub nawet kurczenie się danego sektora. – .

W strukturze odczytu wskaźnika PMI widać pogorszenie, jeśli chodzi o nowe zamówienia, co niestety nie rokuje na szybką poprawę koniunktury – mówi Interii Biznes Leszek Kąsek, ekonomista ING Banku Śląskiego. – Nieco lepiej wygląda odczyt wskaźnika PMI w niemieckich usługach, który wciąż plasuje się powyżej poziomu 50 punktów (aczkolwiek tutaj odczyt też jest na granicy), ale dla polskiej gospodarki nie ma to większego znaczenia – dodaje ekonomista. – Usługi są konsumowane w dużej mierze lokalnie;

Być może w odczytach usługowego PMI jest też błąd związany z zaburzeniem sezonowości z czasów pandemii (zawyżone odczyty w pierwszej połowie roku i nieco zaniżone w drugiej połowie), niemniej jednak Przyjrzyjmy się zatem bliżej , skoro wiemy już, że to ona jest kluczowa z polskiego punktu widzenia.

Skąd wzięły się jego problemy? Temat jest wielowątkowy, ale można zaryzykować stwierdzenie, że stolik wywróciła rosyjska agresja na Ukrainę w 2022 r., która doprowadziła do nowego rozdania kart w europejskim przemyśle. Przed inwazją Kremla na Ukrainę, jak zauważyli w raporcie analitycy Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, 55 proc. gazu, 35 proc. ropy i blisko 50 proc. węgla wykorzystywanych w Niemczech pochodziło z Rosji. , a także z rosyjskiego lobbingu w Niemczech.

  1. Rosyjski gaz miał również pełnić rolę paliwa przejściowego umożliwiającego zieloną transformację niemieckiej gospodarki – Energiewende” – pisali eksperci PISM w niecały rok po wybuchu wojny za wschodnią granicą Polski.
  2. Rosyjska energia była także – a może przede wszystkim – tania, co dawało niemieckim przedsiębiorstwom konkurencyjną przewagę.

Po ataku na Ukrainę kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapowiedział jednak zwrot w niemieckiej polityce, obejmujący m.in. uniezależnienie się od rosyjskich surowców energetycznych. – obecnie w Niemczech z odnawialnych źródeł pochodzi już ponad 50 proc. produkowanej energii. Tempo wprowadzania nowych pakietów regulacyjnych i inwestycji we własne moce wytwórcze musi być szybkie, bo Niemcy oficjalnie chcą odejść od spalania węgla w 2038 r. (przez jakiś czas była mowa o przyspieszeniu tego terminu o całe osiem lat, ale latem minister gospodarki Robert Habeck zapowiedział, że rząd federalny nie będzie uchwalał żadnych zmian prawnych mających na celu przyspieszenie dekarbonizacji).

Jedno jest pewne – Tutaj dochodzimy do kolejnego dużego przetasowania. . Chodzi o samochody, w tym także samochody elektryczne, bowiem w dziedzinie elektromobilności Chiny poczynają sobie coraz śmielej. – W sektorach, które trochę nadrabiały zaległości wywołane zaburzeniami w łańcuchach dostaw z powodu pandemii, w szczególności w przemyśle samochodowym, w ostatnim roku wyraźnie pogorszyła się koniunktura.

  1. Oprócz problemów cyklicznych w niemieckiej gospodarce ujawniają się problemy strukturalne. – mówi Leszek Kąsek z ING Banku Śląskiego.
  2. Dodatkowo, z powodu problemów fiskalnych, , jakim staliśmy się w szczególności dzięki fabryce LG Chem pod Wrocławiem.

W tym roku polska sprzedaż eksportowa baterii do pojazdów elektrycznych spadła o ponad połowę – wskazuje ekonomista. Należąca do południowokoreańskiego koncernu LG fabryka akumulatorów EV w Biskupicach Podgórnych niedaleko stolicy Dolnego Śląska w sierpniu zapowiedziała, że w 2024 roku jej sprzedaż prawdopodobnie spadnie o około 38 proc. – do 26,5 mld złotych. Fabryka rozważa obecnie zmianę profilu produkcji – z baterii na magazyny energii, właśnie przez słaby popyt na samochody elektryczne. W Niemczech, , , a fabryki nie pracują z pełnym wykorzystaniem mocy wytwórczych.

  1. Polityczni decydenci zaczęli rozważać przywrócenie wspomnianej premii środowiskowej, by reanimować popyt na „elektryki”.
  2. Sprzedaż baterii produkowanych w naszym kraju do Niemiec to tylko jeden z przykładów problemów, z jakimi borykają się polscy eksporterzy w obliczu słabnącej konsumpcji wewnętrznej za Odrą.

– – podkreśla Leszek Kąsek. – Mamy do czynienia z mniejszym popytem ze strony Niemiec na polskie towary, co widzimy w słabych danych o polskim eksporcie. do 26,9 proc. w okresie styczeń-lipiec 2024 z 28,2 proc. w analogicznym okresie roku ubiegłego.

Nasz rozmówca dodaje, że strukturalne problemy dotykają też niemieckich sektorów energochłonnych: chemicznego, metalowego czy maszynowego. – Oznak poprawy, niestety, nie widać. . Co ciekawe, w strefie euro silniej rozwijają się teraz gospodarki Południa – na pewno pomagają im w tym środki z Funduszu Odbudowy; to właśnie tam poszły największe koperty środków unijnych.

Najnowsza wspólna prognoza kilku czołowych niemieckich instytutów ekonomicznych – Ifo, DIW Berlin, IfW Kiel, IWH i RWI – przewiduje, że . W 2025 r. ma nastąpić wzrost o 0,8 proc., a w 2026 r. powinno nastąpić przyspieszenie do 1,3 proc. Świadomość ma Europejski Bank Centralny, który rozpoczął już cykl luzowania polityki pieniężnej.

– Pozytywne aspekty tej sytuacji są takie, że od połowy bieżącego roku obserwujemy łagodzenie polityki pieniężnej w strefie euro. – mówi Leszek Kąsek. – W odczytach PMI widać, że presja na wzrost cen producenta osłabiła się – dla EBC stanowi to komfortową sytuację jeśli chodzi o dalsze decyzje o luzowaniu polityki pieniężnej – dodaje.

– Za rok mamy wybory w Niemczech – być może ta zmiana będzie też impulsem do zmian na rzecz ożywienia gospodarczego.