Pod koniec maja 2023 na odbyła się specjalna uroczystość z udziałem m.in. prezesa klubu Joana Laporty, ówczesnego trenera Xaviego i młodego piłkarza klubu Gaviego. Doszło na niej do symbolicznego wkopania w podstawę flagi klubowej, co było oficjalnym początkiem wielkiej renowacji słynnego stadionu.
Remont Camp Nou, a w zasadzie teraz to już Spotify Camp Nou, to ogromna inwestycja na ponad 1,5 miliarda euro. Zakłada modernizację nie tylko samego obiektu, ale też jego okolicy oraz hali widowiskowo-sportowej Palau.
Camp Nou nabiera nowych kształtów
Przebudowa trybun i wybudowanie na nich trzeciego piętra, nowy dach, powiększenie pojemności stadionu z 99 tysięcy do aż 105 tysięcy miejsc, nowe parkingi i strefy VIP wraz z ekskluzywnymi lożami. Ambitny plan, którego realizacja w pełni potrwa do 2026 roku.
Kataloński klub spędził przez to cały sezon 2023/24 na „wyjeździe” na stadionie Olimpijskim w . Jednak powrócić na Spotify Camp Nou ma jeszcze w trakcie remontu, a konkretnie pod koniec listopada bieżącego roku, akurat na 125. rocznicę powstania klubu.
Jednak ten termin związany jest z pewną komplikacją. Chodzi o Ligę Mistrzów i jej nowy format. Zgodnie z jego założeniami, każdy zespół biorący udział w fazie grupowej rozegra osiem spotkań, a nie jak wcześniej sześć. Cztery na wyjeździe oraz cztery u siebie.
Ramowy terminarz układa się w taki sposób, że faza grupowa zakończy się dopiero w styczniu 2025 roku, a nie jak w starym formacie, jeszcze jesienią. To powoduje, że jedno domowe starcie na pewno rozegra już po powrocie na Camp Nou.
Barcelona dostanie specjalną zgodę od UEFA?
Jednak przepisy UEFA mówią wyraźnie, że podczas fazy grupowej Ligi Mistrzów, każdy klub musi rozegrać wszystkie domowe starcia na tym samym obiekcie. Zatem niezależnie od otwarcia Camp Nou, na ten jeden musiałaby powrócić na Estadi Olimpic.
Poza tym nawet zmiana stadionu pomiędzy dwiema fazami (grupową i pucharową) też musi być uzgodniona z UEFA. Katalońskiemu klubowi bardzo to nie w smak, choćby dlatego, że na Camp Nou jest więcej miejsc, przez co wpływy z biletów są znacznie wyższe i jak donosi „Catalunya Radio”, „Blaugrana” rozpoczęła już negocjacje z UEFA w sprawie zrobienia wyjątku od tej reguły.
Jeżeli nie udałoby im się wywalczyć porozumienia, to 21-22 lub 29 stycznia będą musieli na jeden raz powrócić na Stadion Olimpijski.