Emocjonalny finał Wimbledonu. Przełamała się i popłakała.

Lulu Sun to postać, która wzbudziła duże zainteresowanie podczas tegorocznego Wimbledonu. Mimo trudnych warunków atmosferycznych, zdołała pokonać Emmę Raducanu i awansować do ćwierćfinału.

23-latka z Nowej Zelandii zachwyciła wszystkich swoją grą, zwłaszcza polskę forehandem, który okazał się niszczycielski dla rywalek. Jej talent oraz determinacja sprawiły, że została doceniona na szczeblu międzynarodowym.

Rodzina i pochodzenie Lulu Sun również dodają barwnego tła tej historii. Z mieszanego kulturowo domu, reprezentuje teraz Nową Zelandię na arenie międzynarodowej, mimo że do niedawna reprezentowała Szwajcarię.

Szkoleniowiec Sun, Władimir Platenik, wychwala jej umiejętności, ale zwraca uwagę również na potrzebę zbudowania pewności siebie u zawodniczki. Dzięki połączeniu talentu, determinacji i wsparcia otoczenia Lulu Sun jest obecnie jedną z najjaśniejszych postaci w światowym tenisie.

Jej historia to przykład na to, że nieprzewidywalność sportu ma w sobie wielką siłę, a radość ze zwycięstwa może poruszyć zarówno zawodnika, jak i widzów. Przed nią jeszcze wiele wyzwań, w tym pojedynek w ćwierćfinale z Donną Vekić z Chorwacji.