Tajemnicza cywilizacja, która zamieszkiwała obecne tereny USA
Nie każdy o tym wie, ale dawne obszary USA nie były zamieszkiwane wyłącznie przez małe grupy. Ludzie ci potrafili wybudować olbrzymie miasto Cahokię, w której w pewnym momencie żyło prawie trzy razy więcej mieszkańców niż w Londynie. To niemalże magiczne miejsce zostało stworzone przez starożytną cywilizację znaną jako Cahokia. Cahokia była cywilizacją stworzoną przez rdzennych Amerykanów i funkcjonowała od około 800 do 1600 roku n.e. To różnorodne społeczeństwo żyło na obszarze dzisiejszego Środkowego Zachodu, Wschodu i Południowego Wschodu Stanów Zjednoczonych.
Mimo że w Cahokii istniało kilka względnie odrębnych grup, to owa cywilizacja miała swoje charakterystyczne cechy. Te niezwykłe monumentalne budowle powstawały na planie kwadratu lub prostokąta, rzadziej koła. Zazwyczaj na ich płaskich szczytach wznoszono różnego rodzaju budowle, w tym świątynie, domy mieszkalne (domy wodzów), czy też budynki grobowe. Społeczeństwo bazowało przede wszystkim na rolnictwie i handlu. Do hartowania ceramiki używano muszli wydobywanych z rzek, zaś sieci handlowe rozpościerały się niemal po całym północnoamerykańskim kontynencie. Warto też zauważyć, że cywilizacja Cahokia wykorzystywała miedź do tworzenia przedmiotów rytualnych, lecz nie wytapiała żelaza, ani nie praktykowała metalurgii brązu.
Cahokia – miasto, które zaginęło na amerykańskiej prerii
Jako miasto funkcjonowało od około 1050 do około 1350 n.e. Już od 900 r. p.n.e. istniała tutaj osada, której mieszkańcy osiedlili się na żyznych glebach, gdzie uprawiali kukurydzę. W swoim największym rozkwicie w XI wieku (według niektórych mogło być to nawet 50 tys.). W tym czasie Cahokia była największym miastem na terenie Ameryki Północnej. Dla porównania w tym samym wieku w Londynie mieszkało zaledwie ok. 15 tys. osób. Dawne miasto znajduje się w stanie Illinois w USA i ma powierzchnię około 13 kilometrów kwadratowych. Pośrodku osady odkryto kopcową platformę, wokół, której zlokalizowane są budynki i mniejsze place. Archeologów zdumienia fakt, że przestrzeń tak dużego miasta była starannie zaplanowana, wytyczono drogi, obszary mieszkalne, czy religijne. Cały pradawny kompleks był otoczony palisadą.
Jednakże to, co najbardziej fascynuje badaczy to kopce ziemne, które pełniły różne funkcje, m.in. były grobowcami, platformami pod inne budowle, czy też znakami granicznymi. Największy z kopców, czyli Monks Mound, ma wysokość 30 metrów i zajmuje powierzchnię aż 5,7 ha. Co ciekawe, wymiary podstawy tej konstrukcji są większe niż wymiary Wielkiej Piramidy w Gizie. Kopiec zbudowany jest z naprzemianległych warstw ziemi, piasku i gliny.
Poza Monk’s Mound istnieje wiele innych kopców, w tym Grand Plaza, który miał wysokość 15 m i długość 30 m. Przed wielkim kopcem znajduje się plac o długości aż 300 m.
Co przyniosło apokalipsę Cahoki? Są nowe ustalenia
Nie wiadomo, dlaczego mieszkańcy opuścili to wspaniałe miasto. Część badaczy uważa, że doprowadziła do zubożenia gleb, przez co produkcja żywności się załamała. Jednocześnie przez bardzo dużą liczbę mieszkańców miało dojść do niewystarczającej produkcji żywności. Wiązało się to z silnymi niepokojami w już rozwarstwionym społeczeństwie. Dodatkowo, z wiekiem miasto nawiedziły ekstremalne warunki pogodowe, takie jak susze i katastrofalne powodzie. Mimo to nowe wyniki badań sugerują, że zasoby produkcji żywności nie były przyczyną opuszczenia Cahokii.
Analizy izotopów węgla w glebie wskazują, że różne rośliny pozostawiają różne sygnatury węglowe. Badacze stwierdzili, że poziomy izotopu C12 i C13 w glebie nie ulegały wahaniom w momencie opuszczenia miasta przez jego mieszkańców. Mówi to o tym, że Cahokia nie upadła z powodu żyzności gleb czy susz, ale inne niewytłumaczone przy cznayki mogły do tego doprowadzić.
Badacze kontynuują badania, by rozwikłać tajemnice upadku czy zapomnienia tego wielkiego miasta Cahokia. Jednakze poziomo owa cywilizacja zawiera wiele zagadek, które wciąż nie zostały rozwikłane.