Ostra krytyka Giertycha wobec projektu Żukowskiej: "Aborcje prowadzone przez osoby niekompetentne"

W piątek 12 lipca Sejm odrzucił projekt nowelizacji kodeksu karnego, który miał doprowadzić do depenalizacji w Polsce aborcji. Projekt nie zdobył odpowiedniej liczby głosów m.in. dlatego, że przeciwko niemu zagłosowała zdecydowana większość klubu PSL, a trzech posłów Koalicji Obywatelskiej w ogóle nie wzięło udziału w głosowaniu.

Giertych tłumaczy się z głosowania ws. aborcji. „Grozny dla kobiet projekt” Roman Giertych, mimo że był w Sejmie, w czasie głosowania w tej sprawie wyciągnął kartę z urządzenia do głosowania. Na takie zachowanie zareagował Donald Tusk. Giertych w długim wpisie w mediach społecznościowych postanowił odnieść się do tej kary i wyjaśnić powody swojej decyzji.

„Przyjmuje karę nałożoną na mnie przez PDT z pokorą, lecz proszę Państwa o przeczytanie mojego wyjaśnienia. Jako zawieszony poseł KO zawieszam tym samym własne postanowienie, aby się o aborcji nie wypowiadać” – napisał i mocno skrytykował projekt nowelizacji przygotowany przez posłankę Lewicy Anne Marię Żukowską.

„Jeszcze nigdy nie było tak niechlujnego, nierozsądnego, a wręcz w niektórych punktach groźnego dla kobiet projektu ustawy. Nie mówiąc już o tym, że jeszcze nie było projektu, który wprowadzałby taką wolną amerykańskę w sprawach aborcji” – ocenił zawieszony poseł KO. „Ustawa zakładała, że wykreślenie art. 152 par. 1 i 2 kodeksu karnego, czyli absolutną dowolność wykonywania aborcji na życzenie do 12 tygodnia. Aborcję może dokonać każdy, byle nie lekarz (autorki nie wykreśliły bowiem art. 4a ustawy mówiącej o warunkach przerywania ciąży, który lekarzowi pozwala na dokonanie aborcji wyłącznie w przypadkach tam wymienionych).

Oczywiście oznaczałoby to, że w większości przypadków aborcję wykonywałby znachor. Jednocześnie ustawa wykreślała art. 154 par. 1 kk, czyli uchylała odpowiedzialność karną za śmierć kobiety wynikłą z dokonanej przez kogoś aborcji. Przecież to jest szaleństwo! Zakazywać lekarzom, zezwalać szamanom i zwalniać ich z odpowiedzialności karnej za błąd?” – napisał.

Giertych przekonuje, że „ogólne przepisy o błędach medycznych nie dotyczą znachorów”. „Wyłączenie odpowiedzialności karnej tych osób i zezwolenie na dokonywanie przez nich aborcji to jest aberracja” – podkreślił.

  • Giertych o błędach w ustawie o depenalizacji aborcji:

W przyszłości za aborcję jacyś fanatycy mogliby ścigać jak za zabójstwo. Giertych przekonywał też, że ustawa jest tak niechlujnie napisana, że w przypadku zmiany władzy mogłaby być wręcz wykorzystana do karania dożywociem za aborcję, przy powołaniu się na wyrok TK z 1997 wydany pod przewodnictwem prof. A. Zolla, który uznaje płód za człowieka. „Spokojnie mogę sobie wyobrazić, że w przyszłości za aborcję jacyś fanatycy mogliby ścigać jak za zabójstwo. A przynajmniej mieliby taką możliwość” – twierdzi Giertych.

Zawieszony poseł PO stwierdził, że próbował tą sprawą zainteresować ekspertki na komisji, ale jego wątpliwości zostały odparte argumentem, że prof. A. Zoll „jest powszechnie uznawany za osobę skompromitowaną i nikt nie będzie go traktował poważnie, bo wydał wyrok, który ekspertki krytykują” i że w związku z tym „żadna prawica w przyszłości nie może przyjąć takiej interpretacji ich propozycji, bo przecież byłoby niesłuszne”.

„Uznałem więc, że dalsza rozmowa z tymi młodymi i sympatycznymi, ale bardzo pewnymi siebie prawniczkami, nie ma sensu. Tym bardziej, że byliśmy już po II czytaniu, czyli bez możliwości składania poprawek. Nie mówiłem o tym publicznie, bo nie chciałem się w sprawach światopoglądowych wypowiadać” – stwierdził.

„Jednak burza wynikła po głosowaniu wymaga tego wyjaśnienia. Tak jak powiedziałem karę zawieszenia przyjmuję z pokorą. Może dobrze mi zrobi, bo pracowałem ostatnie miesiące w sposób wyczerpujący” – dodał na koniec długiego wpisu.