Naukowcy z instytutu Sipri (Stockholm International Peace Research Institute) dostrzegają niepokojący trend w kwestii rozwoju programów nuklearnych — arsenał głowic nuklearnych, które można natychmiast rozmieścić, gwałtownie rośnie. Według najnowszego raportu instytutu w styczniu tego roku było dostępnych do wystrzelenia za pomocą pocisków rakietowych i samolotów ok. 3,9 tys. głowic, czyli o 60 więcej niż rok wcześniej. Spośród nich aż 2,1 tys. było zamontowanych na rakietach postawionych w stanie wysokiej gotowości — to o 100 więcej niż w 2023 r.
Putin wraca do gróźb nuklearnych. Niejasne ruchy Kremla z pociskiem balistycznym — Znajdujemy się w jednym z najbardziej niebezpiecznych okresów w historii ludzkości. Nadciąga otchłań i nadszedł czas, aby największe mocarstwa zrobiły krok wstecz i zastanowiły się, jak rozwiązać ten problem, najlepiej razem — mówi dyrektor instytutu Dan Smith. Zwraca również uwagę na liczne przyczyny globalnej niestabilności, takie jak rywalizacja polityczna, nierówności gospodarcze, zakłócenia ekologiczne i przyspieszający wyścig zbrojeń.
Rosja i USA posiadają łącznie prawie 90 proc. całej broni jądrowej. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę przejrzystość w zakresie sił nuklearnych zmniejszyła się, a wiele danych opiera się obecnie wyłącznie na szacunkach.
Rosnąca potęga Chin Eksperci z instytutu Sipri zakładają, że broń jądrową posiada dziewięć państw: USA, Rosja, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Indie, Pakistan, Korea Północna i Izrael. Wszystkie modernizują swoje arsenały. Całkowitą liczbę głowic nuklearnych na świecie szacują na 12 tys. 121.
- Czerwone linie Putina zostały zniesione. Rosyjski analityk: Kreml wyczuł zmianę. Nastroje są bardzo poważne
- Szczególnie aktywne na tym polu są Chiny. Według szacunków Sipri w ciągu roku zwiększyły one swój arsenał nuklearny z 410 do 500 głowic i na tym prawdopodobnie nie koniec. Eksperci zakładają, że na przełomie tysiącleci będą miały co najmniej tyle samo międzykontynentalnych pocisków balistycznych, co Rosja lub USA — choć ich zasoby głowic nuklearnych będą nadal znacznie mniejsze niż w przypadku tych dwóch krajów.
— Chiny rozbudowują swój arsenał nuklearny szybciej niż jakikolwiek inny kraj — mówi Hans Kristensen, ekspert ds. broni nuklearnej. Twierdzi on, że prawie wszystkie państwa uzbrojone w broń jądrową mają konkretne plany wobec swojego arsenału jądrowego.
Program odstraszania NATO Sekretarz generalny NATO powiedział, że w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji i Chin sojusz prowadzi rozmowy w sprawie rozmieszczenia większej ilości broni nuklearnej. Twierdzi, że NATO musi pokazać światu swój arsenał jądrowy, aby wysłać bezpośrednią wiadomość przeciwnikom. Stoltenberg ujawnił, że odbyły się już pierwsze konsultacje w tej sprawie.
- Nie zamierzam wchodzić w szczegóły operacyjne (…), ale konsultujemy się w tych kwestiach — stwierdził.
Rosja prawdopodobnie wystrzeliła broń defensywną w kosmos. Najgorsze obawy ekspertów się sprawdziły Ostrzegł też przed zagrożeniem ze strony Chin. Powiedział, że przejrzystość nuklearna powinna przygotować sojusz na to „bardziej niebezpieczny świat”. Dziesięć lat temu, kiedy objął stanowisko szefa sojuszu, ćwiczenia nuklearne były prowadzone w całkowitej tajemnicy.
Teraz otwarcie chwali 32 sojuszników za przyczynianie się do odstraszania wroga, w tym Holandię za inwestowanie w myśliwce, które mogą pomieścić amerykańską broń jądrową. — Przejrzystość pomaga wysłać bezpośredni komunikat, że jesteśmy sojuszem nuklearnym. Celem NATO jest oczywiście doprowadzenie do świata bez broni nuklearnej, ale dopóki ona istnieje, pozostanie sojuszem nuklearnym. Świat, w którym Rosja, Chiny i Korea Północna mają broń nuklearną, a NATO nie, jest bardziej niebezpiecznym światem — wyjaśnił szef sojuszu.
Potencjalni przeciwnicy nuklearni NATO Stoltenberg, podobnie jak specjaliści z Sipri, zwraca uwagę na szczególne wysiłki Chin w celu rozbudowy potencjału nuklearnego. Uważa on, że do 2030 r. będą one miały tysiąc głowic nuklearnych. — To oznacza, że w niedalekiej przyszłości NATO może stanąć w obliczu czegoś, z czym nigdy wcześniej nie miało do czynienia, czyli dwóch potencjalnych przeciwników nuklearnych — Chin i Rosji — powiedział szef sojuszu.
Rosja sieje chaos po drugiej stronie globu. Te ćwiczenia to ostrzeżenie dla Zachodu. „Jest w stanie przepłynąć oceany i dotrzeć do wybrzeży Florydy” Jens Stoltenberg podkreślił, że Stany Zjednoczone i ich europejscy sojusznicy modernizują obecnie swoje środki odstraszania nuklearnego w obliczu zwiększonego zagrożenia ze strony Rosji. Władimir Putin wielokrotnie groził bowiem użyciem broni jądrowej.