Nowe możliwości Ameryki w kształtowaniu przyszłości Bliskiego Wschodu

„`html
Dwunastodniowy konflikt pomiędzy Izraelem a Iranem obalił tezę o rzekomym spadku znaczenia Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie. To bowiem USA odegrały kluczową rolę w doprowadzeniu do zawieszenia broni pomiędzy zwaśnionymi stronami. Wcześniej Amerykanie przeprowadzili precyzyjne naloty na trzy strategiczne irańskie obiekty nuklearne, nie napotykając większego oporu i nie ponosząc strat. Wciąż trwają dyskusje, na ile działania te zniszczyły irański program nuklearny – czy był to cios całkowicie go paraliżujący, czy tylko chwilowe opóźnienie. Iran zareagował na amerykańskie działania wyłącznie symbolicznym ostrzałem rakietowym amerykańskiej bazy w Katarze, uprzedzając wcześniej władze tego kraju oraz samych Amerykanów. Taktyka prezydenta Stanów Zjednoczonych polegała na szybkim rozwiązaniu konfliktu, zminimalizowaniu strat oraz obniżeniu cen ropy. Teraz jednak Amerykanów czeka znacznie trudniejsza misja – próba przywrócenia stabilności w regionie. Ajatollah Ali Chamenei, najwyższy przywódca Iranu, najpewniej będzie dążył do zacieśnienia więzi z Chinami oraz pozyskania nowoczesnej broni z tego kraju.
Zmiany polityczne na Bliskim Wschodzie
30 czerwca administracja amerykańska ogłosiła zniesienie kolejnych sankcji na Syrię, wyrażając tym samym poparcie dla nowych syryjskich władz pod przewodnictwem prezydenta Ahmeda asz-Szary. Wcześniej prezydent Stanów Zjednoczonych odbył spotkanie z syryjskim przywódcą podczas swojej wizyty w Rijadzie. Początkowo Izrael podszedł do nowej syryjskiej ekipy z wrogością, bombardując lotniska i magazyny broni oraz wywołując napięcia na pograniczu, ale obecnie trwają działania zmierzające do zawarcia pokoju. Kluczowe znaczenie mają rozmowy dotyczące wycofania izraelskich wojsk oraz aktualnych granic. Sprawa Wzgórz Golan nie wydaje się obecnie priorytetem, zamiast tego pojawia się propozycja utworzenia tam „parku pokoju.”
Ponowna redefinicja sojuszy
Syria zdaje się opuszczać antyizraelską „oś oporu”, zyskując poparcie Turcji oraz Arabii Saudyjskiej. Wizerunek nowych porozumień podkreślają plakaty przedstawiające syryjskiego prezydenta w towarzystwie przywódców arabskich monarchii, prezydenta USA oraz premiera Izraela. Jeśli administracja amerykańska zadeklaruje gotowość do uczestnictwa w procesie odbudowy Syrii, niewykluczone jest nawet historyczne spotkanie prezydenta asz-Szary z Netanjahu. W przypadku braku jednoznacznego wsparcia, proces pojednania może jednak przebiegać stopniowo.
Perspektywy pokoju w Strefie Gazy
USA naciskały również, by rząd Izraela zakończył działania zbrojne przeciwko Hamasowi w Gazie i zgodził się na zwolnienie wszystkich zakładników porwanych w październiku 2023 roku. Prezydent Stanów Zjednoczonych potwierdził gotowość Izraela do 60-dniowego rozejmu, choć realizacja tego planu nadal budzi wątpliwości. Dążenia amerykańskiej administracji pokrywają się z oczekiwaniami dużej części izraelskiego społeczeństwa, a zakończenie wojny z pewnością korzystnie wpłynęłoby na perspektywy normalizacji relacji Izraela z Arabią Saudyjską. Sytuację komplikuje jednak polityczna zależność izraelskiego premiera od radykalnych ugrupowań religijnych i nacjonalistycznych, które sprzeciwiają się ugodowej polityce. Utrzymywanie stanu wojny jest dla premiera sposobem na przetrwanie polityczne i uniknięcie konsekwencji prawnych.
Konsekwencje konfliktu i ocena sytuacji wojskowej
Bilans strat i nowe wyzwania
Prezydent Stanów Zjednoczonych wyraził gotowość wznowienia rozmów z Iranem, a jego wysłannik Steve Witkoff sugerował zniesienie większości sankcji w zamian za rezygnację z wojskowego programu nuklearnego. Ostatecznie prezydent zaprzeczył, jakoby oferował Iranowi ustępstwa bezwarunkowo i podkreślił, że nie waha się ponownie uderzyć na kraj, jeśli wznowiony zostanie program nuklearny. Jednocześnie, w Iranie mimo zawieszenia broni dochodziło do incydentów z udziałem dronów oraz tajemniczych wybuchów, a pojawiają się doniesienia o planowaniu kolejnych nalotów ze strony Izraela. Bezpośrednio po rozejmie delegacja Iranu udała się do Chin, aby negocjować zakupy nowoczesnego sprzętu wojskowego.
- Rosyjskie systemy obrony przeciwlotniczej okazały się nieskuteczne
- Irańska armia, niedoinwestowana przez dekady, nie była w stanie skutecznie przeciwstawić się izraelskiej przewadze w powietrzu
- Podczas konfliktu Iran utracił aż 30 generałów, wobec jedynie jednego izraelskiego żołnierza, który zginął w wyniku rakietowego ostrzału Berszewy
- Irańskie siły rakietowe, zwłaszcza rakiety hipersoniczne, przysporzyły Izraelowi strat materialnych — ucierpiały zarówno wieżowce w Tel Awiwie, jak i infrastruktura przemysłowa
- Izraelski system obrony powietrznej szybko zaczął odczuwać braki w pociskach przeciwrakietowych
- Straty Izraela oszacowano na 9–20 miliardów USD, a 8 tysięcy osób musiało opuścić swoje domy
Jedynym elementem irańskich sił zbrojnych, który odegrał większą rolę w konflikcie, była broń rakietowa. Jednak nawet tu liczba celnych ataków była ograniczona, choć materialne szkody były dotkliwe.
Rola państw Zatoki Perskiej i sytuacja gospodarcza
W analizach rzadko wspomina się o wpływie monarchii arabskich na przebieg konfliktu izraelsko-amerykańsko-irańskiego. Dostępne sygnały wskazują jednak, że Katar aktywnie przysłużył się procesowi negocjacji zawieszenia broni. Państwom sunnickim zależało głównie na ograniczeniu konfliktu i bezpieczeństwie własnych instalacji naftowych. Prezydent Stanów Zjednoczonych odegrał kluczową rolę w zapewnieniu, że konflikt pozostanie ograniczony, co pozwoliło uniknąć wzrostu cen ropy, ataków na porty czy blokady Cieśniny Ormuz.
- Przed izraelskim atakiem na Iran baryłka ropy WTI kosztowała ok. 68 USD
- Po nalotach jej cena wzrosła do 78 USD, jednak szybko spadła poniżej 66 USD
- W kolejnych dniach cena stabilizowała się, nie przekraczając poziomu sprzed konfliktu
- Brak eskalacji w rejonie głównych instalacji naftowych Iranu, Arabii Saudyjskiej i ZEA przełożył się na stabilizację rynku
Amerykański prezydent zadeklarował nawet, że Chiny nadal mogą kupować irańską ropę, rezygnując z wprowadzenia sankcji wtórnych na jej nabywców. W międzyczasie OPEC+ kontynuuje zwiększanie wydobycia, a perspektywy popytu pozostają niepewne ze względu na konflikty handlowe i globalne spowolnienie gospodarcze.
Wojna miała także różny wpływ na indeksy giełdowe w regionie. Główny indeks giełdy w Tel Awiwie osiągnął historyczne szczyty, zyskując niemal 26% od początku roku, mimo fizycznych uszkodzeń siedziby giełdy. Gorzej poradził sobie indeks saudyjski, który po spadku o 7% odnotował późniejszy wzrost o 6%. Indeks emirycki FTSE ADX natomiast ustanowił nowy rekord i wzrósł o 6% od początku roku.
„`