Czy obawy dotyczące ponownego wzrostu inflacji są przesadzone?

„`html
Dezinflacja i perspektywy luzowania polityki pieniężnej
W ostatnich kwartałach zaobserwowaliśmy spowolnienie procesu dezinflacji na świecie, które utrzymuje się nieco powyżej celów centralnych banków. Wzrost niepewności związany ze wzrostem presji cenowej ma wpływ na rynki finansowe, a notowania dostosowały się do nowej sytuacji makroekonomicznej. Rynki wyceniły bardziej umiarkowane cięcia stóp procentowych przez Fed i EBC, odpowiednio o 25 i 100 punktów bazowych w 2025 roku.
Reakcja rynku i przyszłe scenariusze
Reakcja rynku była częściowo uzasadniona, ale wydaje się, że przesadna ostrożność jest nieuzasadniona, zwłaszcza w przypadku Fed. Chociaż wyhamowanie dezinflacji budzi obawy, to jednak powinno ono postępować w kolejnych latach, chociaż z mniejszą dynamiką. Osiągnięcie celów inflacyjnych w latach 2025–2026 pozostaje scenariuszem bazowym.
O poziomie inflacji decydują obecnie głównie czynniki z koszyka inflacji bazowej, które spadają wolniej. Pojawiły się krótkoterminowe czynniki, takie jak niska baza sprzed roku i podwyższone ceny surowców energetycznych, które mogą działać proinflacyjnie na przełomie 2024/2025. Jednak brak jest podstaw do trwałego wzrostu cen tych surowców.
Czynniki wpływające na decyzje banków centralnych
Mocny rynek pracy zarówno w USA jak i w Europie wpływa na decyzje banków centralnych. Niskie bezrobocie i wysoka presja płac powodują utrzymywanie się wysokiej inflacji bazowej, zwłaszcza w sektorze usług. Usługi są w dużym stopniu zależne od wzrostu wynagrodzeń, które wciąż jeszcze nadrabiają straty z lat podwyższonej inflacji (2021–2022).
Dodatkowymi czynnikami są luźna polityka fiskalna, opóźnienia w reakcji na podwyżki stóp oraz relatywna odporność gospodarek na dotychczasowe działania banków centralnych. Ponadto, w USA obserwuje się solidny wzrost gospodarczy, co nie sprzyja spadkowi inflacji.
Pomimo pozytywnych zaskoczeń wskazujących na mocną kreację nowych miejsc pracy, amerykański rynek pracy zaczyna słabnąć. Wzrost stopy bezrobocia, spadek tempa wzrostu płac oraz wzrost liczby pobierających zasiłki dla bezrobotnych, wskazują na długoterminowy trend spadku przyrostu nowych miejsc pracy. Słabszy rynek pracy z czasem zmniejszy tempo wzrostu płac w USA, co w konsekwencji przyniesie spadek inflacji bazowej.
Podobny mechanizm zadziała w strefie euro, wspomagany przez słabość europejskiej gospodarki. Protekcjonistyczne zapowiedzi nowego prezydenta USA mogą również stanowić czynnik proinflacyjny. Zaostrzenie polityki handlowej zwiększyło wyceny inflacji rynkowej, oddalając je od celów banków centralnych.
Perspektywy na przyszłość
Należy jednak zauważyć, że część zapowiedzi protekcjonistycznych ma charakter negocjacyjny i mogą one nie zostać wdrożone w planowanej formie. Dlatego oczekiwania inflacyjne mogą ulec korekcie, co dałoby przestrzeń do silniejszych obniżek stóp procentowych niż przewiduje rynek.
W nadchodzących kwartałach rosnące oczekiwania na łagodniejszą politykę pieniężną w USA mogą przeciągnąć podobne tendencje na inne kraje rozwinięte. Przy niższych wskaźnikach inflacji trudniej będzie utrzymać ekstremalnie restrykcyjne stopy procentowe, które mogą osłabić koniunkturę gospodarczą.
Taki scenariusz wspierałby spadek rentowności obligacji globalnych, deprecjację dolara oraz zwiększenie popytu na ryzykowne aktywa, takie jak akcje czy obligacje korporacyjne.
„`