Grupa "Niszczycielska trójka" zagraża rzece Wisła. Ostrzeżenie aktywistów oraz apel do prezydenta Trzaskowskiego.



W Wiśle na wysokości warszawskich bulwarów utrzymuje się – zaledwie 21 cm. Spadek poziomu wody poniżej rekordu z 2015 roku to nie tylko efekt suszy, napędzanej zmianami klimatu, ale też eksploatacji rzeki. A kolejne inwestycje mogą jeszcze pogorszyć sytuację – ostrzegali aktywiści podczas konferencji prasowej.

Niskie stany wody to oczywiście efekt zmiany klimatu, ale nie tylko. W Warszawie ma miejsce eksploatacja Wisły na przemysłową skalę i ona przyczynia się do tego, że stan wody w rzece jest coraz niższy – mówił Jan Mencwel, warszawski radny, autor reportażu nt. problemów z wodą w Polsce „Hydrozagadka”.

Zdaniem aktywistów, sytuacja na rzece pogorszy się, jeśli do skutku dojdą niektóre planowane wokół Wisły inwestycje. Kopalnie piasku i elektrownie – My nazwaliśmy te inwestycje niszczycielską trójką – powiedział Mencwel. Chodzi o przedłużenie wydobycia piasku z dna rzeki, rozbudowę elektrociepłowni oraz związany z nią próg na Wiśle.

  • Mencwel już wcześniej alarmował o wpływie poboru piasku z rzeki na stan wody w Wiśle.
  • Przywołał , którzy wykazali, że to właśnie erozja i obniżanie dna rzeki – związane z pozyskanie piasku – jest głównym powodem historycznych rekordów niskiego stanu wody.
  • Obniżanie dna rzeki prowadzi też do opadania poziomu wód gruntowych.

Te piaskarnie funkcjonują od wielu lat i teraz złożyły wnioski o przedłużenie im działalności, o czym zdecyduje prezydent Rafał Trzaskowski. Naszym zdaniem nie powinien takiej zgody wydać – powiedział Mencwel.

Zwrócił uwagę, że na zachodzie Europy odchodzi się od takiego sposobu pozyskania piasku, a robienie tego przed punktem poboru wody dla miasta to potencjalne zagrożenie.

Dwie kolejne inwestycje z „niszczycielskiej trójki” dotyczą elektrociepłowni Siekierki na południu Warszawy. Ta planuje przechodzić z węgla na i zastępować stare bloki węglowe , gazowymi. Jednak chce utrzymać „archaiczny” zdaniem aktywistów otwarty system chłodzenia, który polega na stałym pobieraniu wody z rzeki.

  1. Elektrownia dalej będzie potrzebowała bardzo dużej ilości wody do chłodzenia.
  2. To powoduje ogromne uśmiercanie młodego narybku, w tym gatunków objętych ochroną.
  3. Szacujemy, że między majem a sierpniem każdego roku uśmierconych będzie od 15 do 50 milionów osobników.

Na tym nie koniec. To oznacza także odprowadzanie ścieków termicznych do Wisły, co powoduje dalszy wzrost temperatury wody w rzece – stwierdził i dodał, że to nakłada się na efekt zmiany klimatu i stałe nagrzewanie się rzeki. To wpływa i na ekologię rzeki, i na pobór wody dla miasta.

Tych problemów można uniknąć. Wystarczy tak, jak robi się w cywilizowanych państwach, zamienić system chłodzenia na zamknięty. Wtedy pobór wody zmniejszyłby się 25-krotnie – stwierdził.

PGNiG chce utwardzić dno Wisły. Z chłodzeniem elektrociepłowni ściśle powiązana jest ostatnia kwestia. Ponieważ stan wody w Wiśle regularnie spada do bardzo niskiego poziomu, pobieranie wody do EC Siekierki staje się trudne, a może w pewnym momencie okazać się niemożliwe. Żeby zapewnić pracę instalacji i „bezpieczeństwo energetyczne” stolicy, ciepłowni – państwowy koncern PGNiG Termika – chce dokonać „stabilizacji koryta” Wisły.

Specjalny „materac” z kamieni i faszyn, czyli gałęzi wierzbowych, miałby nie wystawać ponad lustro wody – opisywała ” „. Do jej spiętrzenia dochodziłoby tylko przy niskim stanie wody, zapewnia firma. Jednak aktywiści są nieprzekonani i krytykują pomysł progu .

  • Budowa progu zmieni warunki przepływu wody, transportu piasku, co może negatywnie wpłynąć na pobór wody dla mieszkańców.
  • Jak zwrócił uwagę, niedaleko za EC Siekierki znajduje się punkt poboru rzeki dla miasta.
  • Drugą negatywną konsekwencją jest jego zdaniem utrudnienie transportu turystycznego na rzece.

Zdaniem aktywistów, PGNiG powinno postawić na inny system chłodzenia nowych bloków elektrociepłowni, który nie będzie wymagał stałego pobierania i podgrzewania wody w Wiśle – a więc nie będzie też potrzeby utwardzania dna.

Brak zbiorczej oceny. Działacze podkreślali, że te inwestycje są ze sobą ściśle powiązane. Eksploatacja Wisły obniża stan rzeki, przez co trudniej o pobór wody do chłodzenia elektrowni – z czego wynika konieczność spiętrzania jej w okolicach EC Siekierki.

Próg przy elektrociepłowni jest potrzebny, bo stan wody się obniża. A dlaczego się obniża? Między innymi przez erozję dna rzeki, piaskarnie i regulację koryta – powiedział Marek Elas.

Jednak jak zwracają uwagę aktywiści, nie są one analizowane łącznie i nie jest sprawdzany ich skumulowany wpływ na środowisko naturalne. – Nikt nie przeprowadził takiej oceny, nie sprawdził, jak te inwestycje wpływają na siebie wzajemnie oraz na rzekę – mówił Elas.

Dalsze losy tych inwestycji zależą od decyzji władz i instytucji – Wód Polskich, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, a także prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Szczególnie do niego apelowali uczestnicy konferencji. – Skumulowany efekt tych trzech inwestycji może być bardzo niebezpieczny dla przyrody, dla ekosystemu, ale też dla mieszkańców – powiedział Mencwel.

Dodał, że organizacje chcą brać udział w postępowaniach dot. inwestycji jako strona społeczna, ale „największą możliwość” ich zatrzymania widzą w decyzji Rafała Trzaskowskiego.