Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS, a partia zapowiada pozwy i odwołanie się od decyzji do Sądu Najwyższego. Ważą się bowiem losy łącznie 20 milionów złotych, które partia może stracić z tytułu dotacji i subwencji.
Według nieoficjalnych ustaleń przedstawiciele partii rządzących twierdzą, że sprawa nie będzie taka prosta. PiS nie zgadza się z decyzją PKW. Co dalej z pieniędzmi? „Domański może pójść na ostro” – Spodziewam się, że minister finansów pójdzie na twardo i nie będzie spieszył się z wypłatą, bo ma do tego podstawy. Przypomnę, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku Wałęsa przeciwko Polsce stwierdził, że tej izby zostali powołani z naruszeniem prawa – powiedział jeden z ważnych przedstawicieli w rozmowie z Wirtualną Polską. „Domański może pójść na ostro” – potwierdził inny polityk.
Jak podkreślił Michał Szczerba z KO, obecną konsekwencją jest obniżenie subwencji, ale PiS zamierza korzystać z koła ratunkowego pod postacią skargi do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Czynnikiem sprzyjającym PiS w tej sytuacji jest to, że składa się ona wyłącznie z neosędziów powołanych na wniosek upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa.
Michał Szczerba zapewnia jednak, że nawet jeżeli Sąd Najwyższy zakwestionuje uchwałę PKW, to komisja nie będzie musiała tego respektować. – Ustawa mówi o uchwale Sądu Najwyższego, a nie uchwale izby, której status jest kwestionowany przez instytucje europejskie czy wyroki. Ostateczne zdanie będzie należało do PKW, czy będzie chciała zmieniać uchwałę w oparciu o wytyczne izby, która nie jest uznawana jako niezależna i prawidłowo obsadzona. Dla ministra finansów to uchwała PKW jest wytyczną, a nie decyzja Sądu Najwyższego – wyjaśnił polityk.
Decyzja PKW „to dopiero początek”? Michał Szczerba: Michał Szczerba powiedział w rozmowie z WP, że „odrzucenie sprawozdania PiS to dopiero początek, winni nielegalnej agitacji wyborczej powinni usłyszeć zarzuty”. – Czuję też niedosyt, bo PKW powinna mieć lepsze narzędzia analityczne dokumentów, które są dostarczane – powiedział polityk, ale zaznaczył, że nadzieją jest to, że dokumenty są w prokuraturze, co może doprowadzić do ukarania polityków jego zdaniem „winnych nielegalnej agitacji wyborczej”. – Te same materiały są złożone w Prokuraturze Krajowej i powinny być w tej sprawie zarzuty: wobec tych, którzy korzystali z procederu nielegalnej agitacji, ale również zarządów spółek skarbu państwa, np. KGHM czy fundacji KGHM – dodał europoseł.
Jest również możliwość, że PiS straci subwencję na okres trzech lat. Jak wyjaśnił dyrektor zespołu finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych Krzysztof Lorentz, może się to stać tylko pod warunkiem odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego. – Uchwała jeszcze nie została podjęta, więc jest to ewentualne przyszłe następstwo tego, co dziś zdecydowała PKW – poinformował dyrektor.