Jak przypomina portal, już w niedzielę Polacy wybiorą 53 polityków, którzy pojadą do w Brukseli reprezentować interesy naszego kraju. Choć interes narodowy, zgodnie z ich zapowiedziami, wydaje się być dla nich najważniejszy, to trudno im zapomnieć o innym – czyli ich własnym – interesie. bowiem jest znacząco wyższa od wynagrodzeń, jakie czekają na stanowiskach w polskiej polityce.
Podobnie jak w przypadku posłów i senatorów w naszym kraju, Za pracę w Brukseli polityk otrzymuje podstawę, która po ostatniej waloryzacji wynosi 10 075,42 euro brutto, co W dużym przybliżeniu jest to 33,7 tys. zł netto. Do tego dochodzi dieta, która w skali miesiąca wynosi 4950 euro (21,2 tys. złotych).
Już nieco mniejsza suma jest wypłacana za każdy dzień obrad, w których wzięło się udział. Za zrealizowanie swojego obowiązku europarlamentarzysta każdorazowo dostaje 350 euro. Można więc łatwo obliczyć, że Cała pięcioletnia kadencja to już 470 tys. euro. Przyjmując obecny kurs złotego do wspólnej waluty, tj. 4,30 zł, daje to sumy 400 tys. zł rocznie.
Dla porównania roczne i senatora w Polsce to – po odliczeniu podatku kwota ta będzie oczywiście niższa. Wyższe pensje pobierają już członkowie rządu. jeszcze w 2022 r. zarobił , a Nie może więc dziwić, że wyjazd do Parlamentu Europejskiego dla niektórych polityków to dobra okazja do zbudowania oszczędności.
Jak zauważa portal Bussines Insider Polska, który skompletował , niektórzy w rok zgromadzili okazałe poduszki finansowe. Taki przypadek dotyczy byłej premier . Do PE udała się ona z misją przy okazji poprzednich wyborów w 2019 r., czyli tuż po tym, jak na stanowisku szefa rządu zastąpił ją Mateusz Morawiecki.
Nim kupiła bilet do Brukseli, w swoim oświadczeniu majątkowym wykazała 28 tys. zł oszczędności i dwie nieruchomości: dom wart 400 tys. zł oraz gospodarstwo wyceniane na 300 tys. zł. Po 5 latach w tych rubrykach niewiele się zmieniło. Nieruchomości zostały, oszczędności wzrosły do 35 tys. zł, ale nie tylko.
, choć jeszcze w 2019 r. znajdowało się na nich 80 euro. W podobnej sytuacji znalazła się jej partyjna koleżanka, czyli . Polityczka PiS w 2019 r. posiadała 62 tys. zł na koncie, 21 tys. zł w papierach wartościowych oraz mieszkanie z garażem i działką warte ponad 300 tys. zł. Po 5 latach działka zamieniła się w jednorodzinny dom wart 1,2 mln zł, natomiast oszczędności urosły do
Jednocześnie podobne aktywa do inwestowania wybrał . Współlider Lewicy w ciągu pięciu lat pomnożył swój majątek z 40-metrowego mieszkania i 170 tys. zł na lokatach do dwóch kolejnych nieruchomości (wartych kolejno 355 tys. i 2 mln zł), samochodu marki Volkswagen wycenianego na 70 tys. zł oraz oszczędności wynoszących b