FC Barcelona zagrała w niedzielnym wieczorze 22 września wielki mecz i nie dała na wyjeździe z żadnych szans Villarealowi, wygrywając 5:1. Robert Lewandowski strzelił dwa gole, a mógł trzy, ale zmarnował. Jednak Katalończycy okupili ten triumf ogromną stratą.
Pod koniec pierwszej połowy do górnej piłki wyskoczył Ter Stegen. Sytuacja niby najzwyklejsza na świecie dla bramkarza, przy czym Niemiec został lekko potrącony przez rywala i upadł na tyle niefortunnie, że lądując, skręcił kolano, a po chwili cały stadion słyszał jego pełne bólu krzyki.
Ter Stegen ma sezon z głowy? Niemiec opuścił boisko załamany i na noszach. Już wtedy mało kto łudził się, że może nie będzie tak źle. Niestety jest źle, a nawet bardzo. Pierwsze medialne doniesienia mówią o kontuzji więzadła krzyżowego. To dla Barcelony ogromny problem, bo chociaż golkiper nie był ostatnio w najwyższej formie, to jego zmiennik Inaki Pena ma nikłe doświadczenie na najwyższym poziomie. Dosc powiedziec, ze w wieku 25 lat ma tylko 13 rozegranych spotkan w La Liga oraz 3 w Lidze Mistrzow.
Zaczęły się więc analizy dotyczące ewentualnego zastępstwa dla Ter Stegena. Zamknięte okienko transferowe oczywiście ogranicza Barcelonie możliwości (chociaż mogliby dokonać transferu medycznego z innego klubu), dlatego w spekulacjach nazwisko Wojciecha Szczęsnego. Polak kilka tygodni temu zakończył karierę po rozstaniu z Juventusem, ale zaczęto rozważać, czy wizja zostania praktycznie z miejsca numerem jeden w tak wielkim klubie, nie skłoni go do zmiany zdania chociażby na te kilka miesięcy.
Niektórzy dziennikarze sugerowali, że Robert Lewandowski mógłby spróbować go do tego przekonać. Czy Szczęsny da się namówić na powrót? Te słowa raczej mówią wszystko. Wojciech sam postanowił skomentować te doniesienia. Zrobił to za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie odpowiedział na słowa dziennikarza Mateusza Święcickiego. Komentator napisał na Instagramie „niech się nie wygłupia, tylko kupuje bilet do Barcelony”. Szczęsny odpowiedział mu na to „Nikt Wam marzyć nie zabroni” i dodał roześmianą emotkę.
Święcicki po tym żartobliwie napisał „Nie wygłupiaj się, ojczyzna wzywa, Eleven prosi”. Szczesny jak dotąd bardzo stanowczo mówił o zakonczeniu kariery. Podkreślał, że podjął taką decyzję przede wszystkim z uwagi na rodzinę i swojego syna, dlatego nakłonienie go do zmiany zdania może okazać się niemożliwie trudne. Jeżeli nie on to kto?
Zakładając, że Barcelona nie ściągnie kogoś z innego klubu, to wśród bramkarzy dostępnych za darmo są między innymi były bramkarz Realu Madryt Keylor Navas czy doświadczony w La Liga Sergio Rico, który jednak ostatni mecz rozegrał w maju 2022 roku.