Iga Świątek (1. WTA) ostatni raz na kortach pojawiła się we Francji, gdzie wygrywała Rolanda Garrosa. Polka w finale turnieju w Paryżu bez najmniejszych problemów pokonała Jaminę Paolini (7. WTA) 6:2, 6:1 i zapisała na koncie piąty wielkoszlemowy tytuł.
Tuż po zmaganiach miała pojawić się na turnieju w Berlinie, ale z powodu zmęczenia musiała zrezygnować. Teraz wróci na kort na Wimbledonie. Po dłuższej, trzytygodniowej przerwie Świątek powróci do rywalizacji już na Wimbledonie. Nie jest to jej ulubiony turniej, bo nawierzchnia trawiasta jest najsłabszą w całym jej arsenale umiejętności. W zeszłym roku Polka poczyniła jednak postępy i na brytyjskich osiągnęła najlepszy wynik w karierze -ćwierćfinał. Teraz z pewnością liczyć będzie na więcej.
Wimbledon startuje w poniedziałek 1 lipca, a tego samego dnia ujrzelśmy nowy ranking WTA. W nim doszło do kosmetycznych zmian, ale niestety Świątek straciła punkty. Konkretnie z jej konta zniknęło 110 punktów za brak aktywności w mniejszych turniejach po Rolandzie Garrosie. Oczywiście nie wpływa to na jej pozycję liderki, ale obecnie ma na koncie 11585 „oczek”. Nie ma jednak opcji, że po Wimbledonie Polka straci swoją lokatę, nawet jeśli odpadnie w pierwszej rundzie.
Straciła także druga Coco Gauff, której odjęto 185 punktów. Amerykanka ma na koncie 7943 punkty i jej przewaga nad trzecią Aryną Sabalenką jest naprawdę niewielka. Białorusinka ma 7841 punktów, a więc ledwie 102 mniej od rywalki. Czwarta Jelena Rybakina jest znacznie dalej i uzbierała 6026 „oczek”, a piąta Jessica Pegula ma ich 5025.
Do zmian doszło u innych reprezentantek Polski. Magda Linette zanotowała nieznaczny awans z 46. na 44. miejsce z dorobkiem 1291 punktów, a Magdalena Fręch spadła o dwie pozycje na 56. lokatę. Trzecia z Polek ma 1049 punktów. Dwie pozycje zyskała z kolei Katarzyna Kawa, a aż siedem w górę awansowała Maja Chwałińska.