Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu. W związku z przerwaniem wału przeciwpowodziowego przy ul. Wyspiańskiego burmistrz Nysy, Kordian Kolbiarz, ogłosił ewakuację mieszkańców. W celu ratowania miasta służby podjęły jednak próbę załatania dziurawej zapory. Do miasta przybyły jednostki z całego kraju — opisuje serwis Polkowice112.
Na zdjęciach z akcji widać, że ratownicy przy pomocy śmigłowców zrzucają worki z piaskiem, aby naprawić przeciekający wał. Kuriozalne zdjęcie z Nysy. Gapie weszli na uszkodzony wał. Serwis Remiza zwrócił jednak uwagę na jedną z fotografii. Widać na niej gapiałów, którzy przyglądają się akcji, stojąc na uszkodzonym wale. W praktyce oznacza to, że narazają się na ogromne niebezpieczeństwo, nie pomagając jednocześnie w naprawianiu zapory. „Śmigłowce starają się umocnić wał, a na nim, tym uszkodzonym, są gapie?” — pyta z niedowierzaniem serwis Remiza.
Mieszkańcy Nysy uciekają na wiadukt. Sznur aut na wzniesieniu. Na innych nagraniach z miasta można usłyszeć syreny alarmowe. Część ludzi zaczęła uciekać. W oczekiwaniu na falę powodziową, mieszkańcy Nysy zjechali autami na wiadukt, który znajduje się wyżej niż inne części miasta. — Stanęliśmy tu, bo nie mamy rodziny ani nikogo bliskiego no i koczujemy, mamy tu psa i siedzimy. Czekamy na jakiś kontakt, na jakąś wiadomość w ogóle. Są numery, na które można zadzwonić, ale nikt nie podnosi, ciągle zajęte, poczta głosowa — opowiedziała w rozmowie z TVN24 jedna z mieszkanek miasta.
Dramatyczna sytuacja w Nysie. Woda wdarła się do budynków. Strażacy poinformowali w niedzielę o ewakuacji szpitala w Nysie. Kilka godzin wcześniej woda wdarła się do budynku. Potrzebna była ewakuacja sześciu kobiet z oddziału ginekologicznego — opisał w rozmowie z TVN24 Dariusz Pryga ze straży pożarnej w Nysie. Wieczorem przenoszeni byli kolejni pacjenci. Woda zalała także samą komendę Państwowej Straży Pożarnej. My też musieliśmy się ewakuować, bo mamy budynek tuż przy samym szpitalu. (…) Wszystko przebiegło bardzo sprawnie — opisał Dariusz Pryga.
Powódź dotarła w niedzielę także do Szkoły Podstawowej nr 1 im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Nysie. Dyrektorka placówki opisała w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że na skutek wysokiej fali powybijane są okna i zalany jest cały parter. „Centrum Nysy zostało odcięte od świata. Oba mosty są już nieprzejezdne. Mały dopływ Nysy zmienił się w rwącą rzekę” — przekazał „Tygodnik Podhalański”.
Sledź relację: „Peł zbiornik!”, „zaraz będzie tu fala”. Dramatyczny apel do mieszkańców [RELACJA NA ŻYWO]