Polska została dotknięta wieloma powodziami, które spowodowały ogromne straty materialne i ludzkie. Po katastrofalnych powodziach tysiąclecia z 1997 roku, podjęto wiele działań mających na celu ochronę przed powtarzającymi się sytuacjami. Jednakże mimo inwestycji w zbiorniki retencyjne, wiele z tych rozwiązań nie okazało się skuteczne w obliczu gwałtownych opadów deszczu.
Projektowanie urządzeń hydrotechnicznych, takich jak wały przeciwpowodziowe i tamy, wymaga uwzględnienia wielu czynników. Profesor Artur Magnuszewski z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla konieczność analizy przepływów rzecznych oraz zagrożenia powodziowego. Budując wały i zapory, należy brać pod uwagę tzw. sredni przepływ oraz przepływ o okresie powtarzalności raz na 1000 lat.
Niestety, historia pokazuje, że niektóre zabezpieczenia hydrotechniczne są niewystarczające w obliczu ekstremalnych warunków. Rozwiązania projektowane na podstawie przeszłych sytuacji mogą okazać się nieadekwatne wobec dzisiejszych realiów. Na przykładzie powodzi na Odrze w 1903 roku, profesor Magnuszewski analizuje potrzebę dostosowania zabezpieczeń do rzeczywistego zagrożenia.
W Polsce istnieje wiele zbiorników retencyjnych, jednak ich pojemność w porównaniu z fala powodziową wskazuje na ograniczenia tych rozwiązań. Nawet największe zbiorniki nie są w stanie zatrzymać całej wody płynącej w rzece w czasie powodzi.
Praca zbiorników retencyjnych polega nie tylko na zatrzymaniu wody, ale także na kontrolowaniu przepływów w sposób zapobiegający jeszcze większym zniszczeniom. Planowanie pracy zbiorników musi opierać się na precyzyjnych prognozach hydrologicznych i elastycznym sterowaniu przepustami.
Region Kotliny Kłodzkiej jest narażony na ekstremalne zjawiska atmosferyczne, dlatego konieczne jest kompleksowe podejście do ochrony tego obszaru. Sadzenie lasów może mieć pozytywny wpływ na zasoby wodne, ale nie stanowi pełnego rozwiązania problemu powodzi.
Według profesora Magnuszewskiego, zbiorniki retencyjne są istotnym elementem systemu ochrony przed powodziami. Modernizacja istniejących oraz budowa nowych zbiorników może przyczynić się do minimalizacji skutków powodzi. Jednakże ograniczenia lokalizacyjne stawiane przed takimi inwestycjami mogą ograniczać skuteczność działań.
Ważne jest nie tylko budowanie wałów i zbiorników, ale także skuteczne procedury reagowania na sytuacje kryzysowe oraz wsparcie dla poszkodowanych. Rozwiązanie problemu powodzi wymaga współpracy interdyscyplinarnego zespołu ekspertów, który podejdzie do problemu w sposób fachowy i bezstronny.
Hydrolodzy w Polsce na pewno będą wzięli pod uwagę powódź z 2024 roku, aby dostosować kolejne inwestycje hydrotechniczne do zmieniających się warunków klimatycznych.