Spodziewane dane gospodarcze z USA pod lupą rynków finansowych

W tym tygodniu w Polsce mamy tzw. długi weekend, ale w USA przewidzianych zostało naprawdę wiele publikacji, głównie pomiędzy wtorkiem a czwartkiem. Przed nami raporty o inflacji, sprzedaży, aktywności w biznesie i nastrojach konsumenckich. Powinny one zdecydować o tym, czy rynki powrócą na dłużej do pozytywnych trendów po gwałtownej wyprzedaży z ubiegłego poniedziałku.

Najwięcej uwagi tradycyjnie przyciągnie raport o lipcowej inflacji, która wreszcie może spaść poniżej 3%. Patrząc na trendy cenowe w USA inwestorzy mogą mieć powody do optymizmu. W kluczowych kategoriach widzimy konsekwentne procesy dezinflacyjne. Wysoko pozostaje jedynie inflacja usług, ale tam też w ostatnich miesiącach doszło do poprawy. Trzeba przy tym pamiętać, że dane z miesiąca na miesiąc mogą zawierać sporo szumu.

Gdyby raport okazał się jednak nie tak dobry jak rynki oczekują, mogłyby wrócić obawy, iż Fed będzie mieć związane ręce wobec spowolnienia, gdyż na głębsze obniżki nie pozwoli podwyższona inflacja. Na razie jednak rynki (i Fed) są dobrej myśli. Dane w środę o 14:30, zaś dzień wcześniej inflacja producencka.

O ile dane o inflacji przyciągną największą uwagę, czwartkowe publikacje również będą ciekawe. Zakładając, że ze strony inflacji nie będzie zaskoczeń, dane te pokażą w jakim tempie postępuje spowolnienie gospodarcze w USA. Większość szacunków (w tym te z Fed) zakłada, że po-COVID-owe oszczędności zostały wyczerpane wiosną tego roku i wysokie stopy w USA powinny mieć teraz silniejszy wpływ na gospodarkę.

W czwartek opublikowane zostaną między innymi dane o sprzedaży i produkcji za lipiec oraz pierwsze sierpniowe wskaźniki aktywności biznesowej. Złoty jak na razie nieźle znosi rynkową zawieruchę, głównie dlatego, że jak na razie była ona negatywna dla dolara (wobec spadających oczekiwań co do poziomu stóp w USA).

Dla złotego najgorszy scenariusz to szybki powrót globalnej zmienności, gdyż wtedy zagraniczny kapitał zacząłby bardziej konsekwentnie opuszczać rynki wschodzące. W poniedziałek o 9:00 euro kosztuje 4,32 złotego, dolar 3,95 złotego, frank 4,56 złotego, zaś funt 5,05 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA

Główny Ekonomista XTB