Donalda Tuska w zeszłorocznych wyborach. Kandydatka Koalicji Obywatelskiej Ewa Gronkiewicz-Waltz, która przez dwanaście lat pełniła funkcję prezydenta Warszawy, kierowała Narodowym Bankiem Polskim, kandydowała w wyborach prezydenckich a także współprzewodniczyła Platformie Obywatelskiej, była jedną z flagowych kandydatek na stołecznej liście Koalicji Obywatelskiej.
Miała powrócić do polityki z przytupem, ale finalnie – a zdobyła 94 474 głosy – nie udało jej się uzyskać mandatu deputowanej do Parlamentu Europejskiego. Gronkiewicz-Waltz przyznała w rozmowie z „Wprost”, że „byłoby przyjemniej, gdyby się udało, ale nie powiodło się”. Chwilę później dodaje, że nie dostała się, bo jest od lat poza polityką.
– Wyraźnie widać, że wyborcy wybrali polityków zaangażowanych w proces rozliczeń poprzedników – Gasiuk-Pihowicz (136 811 głosów – red.) i Szczerbę (120 667 głosów red.). Ja na taki wynik nie miałam szans, bo nie jestem posłanką. Chociaż to, że zdobyłam niemal sto tysięcy i znacznie wyprzedziłam innych kandydatów na liście, też o czymś świadczy.