Prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego zapowiedział, że nie złoży czynnego żalu. To jeden z pomysłów nowego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości na „uzdrowienie” sytuacji w sądownictwie. Zbigniew Kapiński zaznaczył, że taka deklaracja oznaczałaby zrzeczenie się przez niego niezawisłości sędziowskiej. Zauważył, że do takich metod posuwano się w czasach PRL. – To jest uwłaczające – podkreślił.
Zbigniew Kapiński był gościem red. Grzegorza Jankowskiego we wtorkowej popołudniowej rozmowie na antenie Polsat News. Jedno z pytań dotyczyło planu ekipy rządzącej na naprawę systemu sprawiedliwości. Resort zakłada, że sędziowie powołani przez Krajową Radę Sądownictwa po 2018 roku mieliby złożyć czynny żal. To umożliwiłoby im dalsze orzekanie.
Sędzia ostro o planach MS: To jest uwłaczające – Mogę powiedzieć w sposób jednoznaczny: Nie złożę (czynnego żalu – red.) – zapowiedział sędzia Kapiński. Dodał, że złożenie takiego oświadczenia jest równoznaczne z utratą niezawisłości przez sędziego. – To będzie oznaczało, że on się utożsamia z konkretną władzą. (…) To mi przypomina metody ubeckie – podkreślał, powołując się na doświadczenie zdobyte podczas pracy w sądach lustracyjnych. Wtedy, jeśli chciało się „kogoś złamać”, to „podpisywało się lojalkę” – kontynuował prezes Izby Karnej SN. – Absolutnie to nie jest przywracanie praworządności. To jest uwłaczające – zapewniał Zbigniew Kapiński.
Kto prokuratorem krajowym? Prezes Izby Karnej SN odpowiedział Prowadzący rozmowę pytał również o piątkowy werdykt Izby Karnej SN w sprawie statusu Dariusza Barskiego, który do stycznia 2024 roku był prokuratorem krajowym. Wtedy został odwołany przez prokuratora generalnego. – Z werdyktu Izby Karnej SN wynika, że prokuratorem krajowym jest Dariusz Barski? – pytał dziennikarz. Kapiński, który przewodniczył trzyosobowemu składowi sędziowskiemu, odpowiedział twierdząco. Dodał, że nie chce się wypowiadać na temat statusu Dariusza Korneluka (przejął obowiązki Barskiego – red.). Tą sprawą ma się zająć Izba Karnia SN na jednym z posiedzeń.
Prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego odpowiedział na zarzuty Bodnara. Prezes Izby Karnej SN przyznał, że słowa Adama Bodnara pod jego adresem są „przykre i nieuprawnione”. Minister sprawiedliwości wskazywał na status Kapińskiego, określając go mianem „neosędziego”. Zaś wyroki przez niego wydane należy – zdaniem Bodnara – uznawać za nieobowiązujące. – Ja jestem sędzią od 32 lat. Przeszedłem całą ścieżkę kariery sędziowskiej – przyznawał gość Polsat News. Jak zaznaczył, orzekał w sądach rejonowych, apelacyjnych i wojewódzkich. Podkreślił, że „żadnej władzy politycznej nic nie zawdzięcza”.