Podsumowanie politycznego superweekendu: Nawrocki pod presją defensywy

„`html
Jeszcze w piątkowe przedpołudnie sytuacja polityczna przedstawiała się następująco: Karol Nawrocki miał za sobą udział w programie Sławomira Mentzena. Jego występ nie wyróżnił się szczególnie, choć rozmowa przypominała wizytę ucznia u dyrektora. Najistotniejsze jednak były ówczesne sondaże – kandydat wspierany przez PiS wyprzedzał Rafała Trzaskowskiego. Kolejne wydarzenia weekendu zupełnie jednak odmieniły tę dynamikę. Przeprowadzono debatę telewizyjną, później odbyło się ponowne spotkanie z Mentzenem. Ostatecznie natomiast ulicami Warszawy przeszedł liczniejszy niż u konkurenta marsz, któremu towarzyszyły przemówienia ważnych postaci, jak Donald Tusk i Magdalena Biejat. Tak właśnie Nawrocki znalazł się w trudniejszej pozycji.
Kampania w defensywie
Temat ustawiania meczów wymknął się spod kontroli po piątkowych informacjach na temat wcześniejszej działalności kibicowskiej Nawrockiego. W trakcie debaty medialnej zwrócono uwagę na gest zasłonięcia twarzy oraz użycie woreczka nikotynowego, tzw. snusa. Te wątki w znacznym stopniu zdominowały dyskurs wokół kandydata PiS w końcowej fazie kampanii i były szeroko wykorzystywane przez oponentów – także podczas przemówień przed marszem Trzaskowskiego.
Ostatnie dni niewątpliwie przyniosły przejęcie inicjatywy przez Trzaskowskiego, choć nie można mieć pewności, czy przełoży się to bezpośrednio na wyniki kolejnych badań opinii publicznej. Kilka dni wcześniej Donald Tusk w jednym z wywiadów zwracał się do wyborców starszego pokolenia o mobilizację, podkreślając, że brak zaangażowania oznaczać będzie przegraną Trzaskowskiego. Z kolei kandydat KO wyrażał nadzieję, że seniorzy zachęcą młodsze pokolenia do udziału w głosowaniu. Wspólnym celem obu polityków było ponowne rozpalenie emocji wyborczych i podniesienie frekwencji do poziomu z wyborów parlamentarnych 2023 roku, kiedy to przekroczyła ona 74%.
Znaczenie frekwencji w wyborach
Zdaniem komentatorów społecznych kluczową rolę w rozstrzygnięciu wyborów odegra właśnie liczba głosujących. Podczas niedzielnego przemówienia na Placu Bankowym Donald Tusk zwrócił się z apelem oraz wyraził skruchę za wcześniejsze niedociągnięcia swojego rządu, prosząc jednocześnie o mobilizację w nadchodzący weekend.
- Zaangażowanie seniorów i zachęcanie młodszych do udziału
- Nacechowane emocjonalnie przemówienia polityków KO
- Podkreślanie znaczenia rekordowej frekwencji z roku 2023
Wspólne zdjęcia i ich polityczne konsekwencje
Obecność Trzaskowskiego, Radosława Sikorskiego i Sławomira Mentzena przy wspólnym piwie była szeroko komentowana. Ludzie Platformy Obywatelskiej wyciągali z tego spotkania wnioski o konieczności dialogu i szukania porozumienia ponad podziałami. Z drugiej strony pojawiały się głosy o możliwej „zdradzie Mentzena”. Kluczowe będzie jednak to, jak sama sytuacja zostanie odebrana w najbliższych dniach: czy spotkanie to zaszkodzi, czy pomoże poszczególnym kandydatom. Historia wyborów pokazuje, że końcówka kampanii potrafi zaskakiwać nieoczywistymi zwrotami.
- 2010: Jarosław Kaczyński deklaruje sympatię dla Edwarda Gierka
- 2015: Bronisław Komorowski opowiada się za jednomandatowymi okręgami wyborczymi
Dzielenie się nadinterpretacją wspólnych zdjęć czy rozmów jest obecnie zdecydowanie przedwczesne – nie można mówić o realnym sojuszu między PO a Konfederacją.
Lewica na uboczu kampanii
W ostatnich dniach najmniej powodów do zadowolenia mają zwolennicy Lewicy. Pomimo że Trzaskowski podczas rozmowy z Mentzenem podejmował kwestię praw osób LGBT+, nie wydaje się, by obrazki ze wspólnego spotkania polityków PO i Konfederacji mogły przekonać elektorat Lewicy do pójścia do urn. W czasie debaty tematyka postulatów lewicowych była niemal nieobecna. Istotne kwestie związane z prawami kobiet w kampanii wybrzmiały dopiero dzięki wystąpieniom Magdaleny Biejat i Joanny Senyszyn podczas niedzielnego marszu.
Perspektywy na finał kampanii
Do zakończenia kampanii pozostało pięć dni i wciąż możliwe są różne nieprzewidziane wydarzenia. Nie ma także pewności, czy dojdzie do debaty w Końskich i w jakim weźmie ona kształcie. Cały czas otwartym pozostaje pytanie, czy pojawi się tam Karol Nawrocki, a także Rafał Trzaskowski. Przed pierwszą turą urzędujący prezydent Warszawy odmówił udziału w programach organizowanych przez Republikę, argumentując, że nie będzie legitymizował stacji szerzącej niechęć wobec mniejszości. Nie jest jednak wykluczone, że jego decyzja w najbliższych dniach ulegnie zmianie.
„`