Piloci samolotów zakupionych przez Straż Graniczną znaleźli lepiej płatną pracę, mimo wydatku 120 mln zł

Straż Graniczna zakupiła dwa samoloty Turbolet L-410 wyposażone w system obserwacji lotniczej za kwotę 120 mln zł. Umowę na zakup podpisała Komenda Główna Straży Granicznej pod koniec maja tego roku z konsorcjum firm Aero Club i JB Investments.

Koszt zakupu wyniósł dokładnie 119 mln 999 tys. 784 zł, czyli o 216 zł mniej niż przewidziano w budżecie. Władze Straży Granicznej podkreślają, że zakupione samoloty zastąpią starszy sprzęt, choć pojawił się problem z personelem. Kilka tygodni po zakupie dwóch doswiadczonych pilotów złożyło wypowiedzenia, wybierając lepiej płatną pracę.

Załogę jednego Turboleta stanowią dowódca, drugi pilot oraz jeden lub najczęściej dwóch operatorów systemów obserwacyjnych. Oznacza to, że podczas lotów załoga składa się zazwyczaj z czterech osób.

Aktualnie w formacji Straży Granicznej znajduje się wystarczająca liczba personelu posiadającego kwalifikacje umożliwiające przeszkolenie na samoloty L-410 Turbolet. Dodatkowo, w procesie naboru do formacji uwzględniane są osoby z odpowiednimi kwalifikacjami – poinformował rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej ppłk Andrzej Juzwiak.

Flota Straży Granicznej liczy obecnie 18 maszyn, w tym 10 samolotów i 8 śmigłowców. Należy zaznaczyć, że znaczna część z nich jest niesprawna – donosiła „Gazeta Wyborcza”.