Oświadcza, że przepracował 6500 godzin. Sąd złożył zawiadomienie dotyczące postaci opisywanej przez Gazeta.pl

Oświadcza, że przepracował 6500 godzin. Sąd złożył zawiadomienie dotyczące postaci opisywanej przez Gazeta.pl

„`html

Kontrowersje wokół opinii biegłych sądowych

Temat dotyczący biegłego sądowego Macieja G. pojawił się w mediach na początku października. Część pacjentów, którzy walczą z ZUS-em przed sądami, oskarża ortopedę o niestaranność w badaniach oraz przygotowywanie nierzetelnych opinii.

Skargi pacjentów

Kilka osób podzieliło się swoimi doświadczeniami z Maciejem G. „Napisał, że zdejmowałam spodnie, co jest nieprawdą. Zdjęłam jedynie buty i skarpetki” – mówiła jedna z pacjentek. Inny pacjent opisywał, że badanie było pobieżne i niezgodne z rzeczywistością: „Napisał, że dotykam ręką łopatki, mimo że nie przeprowadzał takiego testu. W moim stanie nie byłoby to nawet możliwe.”

Opinie sądów i reakcje na zarzuty

Niektórzy sędziowie również wyrażali swoje wątpliwości co do pracy Macieja G. W jednej z rozpatrywanych spraw sąd stwierdził, że opinia była niepełna i sprzeczna z dokumentacją medyczną pacjenta.

Zróżnicowane opinie

W analizach przypadków, w których uczestniczył jako biegły, pojawiają się zarówno skargi, jak i pozytywne opinie. Maciej G. w wielu sytuacjach przyznawał rację pacjentom, a ZUS kwestionował jego wnioski. Sąd nie zawsze podzielał zastrzeżenia pacjentów i bywało, że bronił wniosków biegłego.

Zarobki i liczba wydanych opinii

Maciej G. cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony sądów, co przekłada się na solidne zarobki z tego tytułu. W ubiegłym roku zarobił co najmniej 313 tys. zł, w 2022 roku – co najmniej 316 tys. zł, a w rzeczywistości łączne przychody sięgnęły ponad 585 tys. zł. W 2023 roku wydał opinie w 940 sprawach, poświęcając na to 6,5 tys. godzin.

Sam Maciej G. tłumaczy, że sporządzaniem opinii zajmuje się w każdej wolnej chwili i zdarza się, że pracuje nawet 18 godzin dziennie.

Reakcja na zarzuty i działania sądu

Maciej G. nie odpowiedział na prośbę komentarza dotyczącego zarzutów pacjentów i kwestii zarobków. Jednak złożył opis swojej codziennej działalności do prezesa Sądu Okręgowego w Koninie, zaznaczając, że sąd zawsze analizuje jego rachunki.

Nie przekonało to jednak prezesa sądu, który w listopadzie przesłał sprawę do prokuratury. „Zawiadomienie dotyczy wątpliwości co do ilości godzin przeznaczonych na opracowanie opinii” – przyznał prezes sądu.

Prokuratura aktualnie weryfikuje zgłoszone okoliczności, a decyzja o wszczęciu śledztwa jeszcze nie zapadła.

„`