Mateusz Musiałowski zmagający się z wyzwaniem: "W Omonii wciąż pokładają w nim nadzieje".

Mateusz Musiałowski miał podbić Cypr, ale dotąd w Omonii Nikozja zagrał tylko 10… minut. – Będzie się wprowadzać go stopniowo. Rozwój w lidze i zdobywanie doświadczenia ma być priorytetem – mówi WP SportoweFakty miejscowy dziennikarz.

Co obejrzysz:

  • Zapowiadano pewność gry,
  • Miejsce na pozycji głównego rozgrywającego drużyny,
  • Szybką możliwość weryfikacji w seniorskim futbolu.

Omonia Nikozja miała wreszcie ruszyć karierę Mateusza Musiałowskiego, ale na razie nic z tego nie wyszło. 20-latek nie dostał szansy debiutu w lidze w pierwszych kolejkach, a w europejskich pucharach zdał się zaledwie 10 minut i… został wyrejestrowany z kadry cypryjskiego klubu na Ligę Konferencji Europy. – Nikt go nie skreślił. Trener Valdas Dambrauskas ma na niego plan – mówi nam dziennikarz Pantelis Panteli z portalu 24sports.com.cy.

– Powodów sytuacji Musiałowskiego jest kilka. W Omonii ciągle w niego wierzą, a litewski szkoleniowiec uważa go za bardzo utalentowanego piłkarza i z pewnością da mu wkrótce szansę w Cyprus League – zapewnia dalej nasz rozmówca.

– Po tym jak Musiałowski obserwował kilka meczów Omonii tylko z ławki rezerwowych pojawiły się w Polsce pytania czy ta sytuacja nie jest powiązana z jego dużym ego. W przeszłości potrafił on odmawiać powołań do reprezentacji Polski U-21 czy odrzucać oferty z Jagiellonii Białystok i Śląska Wrocław, mimo że Liverpool FC nie wiązał z nim przyszłości. Brak jego nazwiska na liście zgłoszeń do LKE tylko spowodował te teorie.

Panteli nie kryje zdziwienia tymi pogłoskami. – Oczywiście słyszeliśmy o tych historiach, ale to nic z tych rzeczy. Spory wybór na pozycji „10” w drużynie zmusił Dambrauskasa do trudnych wyborów w przypadku europejskich pucharów. Na Cyprze często preferuje się doświadczenie kosztem talentu, a nie bez znaczenia było też dość późne podpisanie kontraktu przez Polaka i tym samym opuszczenie przez niego głównej fazy przygotowań do sezonu – tłumaczy.

Trudna droga do składu

Trzeba przyznać, że droga Musiałowskiego do składu Omonii nie jest prosta. Na pozycji ofensywnego pomocnika dobre występy na starcie sezonu zaliczyła miejscowa gwiazda Charalampos Charalampous, a w roli jego zmiennika świetnie sprawdził się sprowadzony latem Evandro Costa. – Normalnie gra tam też kontuzjowany obecnie Roman Bezus, a opcjami mogą być Veljko Simić, Novica Eraković czy Omer Atzili przestawiani z innych sektorów boiska. W kadrze postawiono na uniwersalność – zaznacza Panteli.

– Klub z Nikozji potrzebował uzupełnienia na „10” i świadomie zainwestował w Polaka pod kątem przyszłości. Na ten moment wygląda to tak, że będzie się wprowadzać go stopniowo. Rozwój w lidze i zdobywanie doświadczenia ma być priorytetem. Dambrauskas zamierza sporo rotować składem między rozgrywkami, więc o szanse gry można być spokojnym – uzupełnia Cypryjczyk.

Super atmosfera w drużynie

Omonia świetnie weszła w obecny sezon. W Cyprus League wygrała oba dotychczasowe mecze, a w eliminacjach LKE zwyciężyła pięciokrotnie w sześciu spotkaniach. – Praca Dambrauskasa przynosi efekty, w drużynie jest świetna atmosfera. Obaw o trudny charakter Musiałowskiego nie ma, bo ten trener już nieraz radził sobie w karierze z „innymi” piłkarzami i to z korzyścią dla każdej ze stron – mówi Panteli.

  1. Oczekiwania są spore, bo określenie „polski Messi” było często używane w mediach po jego przejściu do Nikozji. Kibice byli bardzo zadowoleni z takiego ruchu, bo tutejsze kluby charakteryzuje raczej wysoka średnia wieku. To piłkarz młody i obiecujący, który może pomóc zmienić trend – dodaje cypryjski dziennikarz.

W trakcie przerwy FIFA na zgrupowania reprezentacji i mecze międzynarodowe Musiałowski pozostał na Cyprze. Trenował z Omonią i pracował nad lepszym zgraniem z kolegami. – Czas spędzony z drużyną z pewnością zadziała na jego korzyść: pomoże uzyskać większe zaufanie Dambrauskasa, przełoży się na częstsze szanse, ale też da lepszą decyzyjność na boisku – uważa Panteli.

– Na razie Polak zagrał w wyjazdowym meczu eliminacji LKE z Zirą w Azerbejdżanie. Spędził tam na boisku około 15 minut i potwierdził, że jest bardzo utalentowany. Mimo tak krótkiego momentu pokazał jakość i byliśmy pod wrażeniem tego, jak potrafi utrzymywać się przy piłce i dryblować. Klub, kibice i dziennikarze z dużym zainteresowaniem czekają na jego kolejne występy. Na dziś nie ma mowy o żadnym rozczarowaniu – podsumowuje nasz rozmówca.