Lech Wałęsa wspomina także słynną kolację z Donaldem Trumpem. — Męczył mnie — mówi Były prezydent odnosi się także do działań Donalda Tuska i Adama Bodnara. — Jeśli chodzi o ministra sprawiedliwości, to mamy szczęście, jeśli chodzi o premiera — też. Szanujmy ich. Natomiast błąd popełniają jeden — ocenia — Nie wykazują, nie pokazują, dlaczego nie mogą, nie są w stanie zrealizować niektórych obietnic — dodaje.
Magdalena Rigamonti: Kto będzie prezydentem od 2025 r.? Lech Wałęsa: Pan Bóg wie. Donald Tusk? … Radosław Sikorski? … Mateusz Morawiecki? Nie mogę nikogo typować, bo zawsze wycinają moich ludzi. Prezydent Komorowski delikatnie wspiera Radosława Sikorskiego. Ja mam oczywiście swoje typy, ale nie mogę mówić, bo to popsuje, a ja nie chcę popsuć. Ale to jest jeden typ czy więcej? To zależy, jaka będzie sytuacja. Padnie Rosja, padnie Ukraina, będzie inna sytuacja może. Nie uważa pan, że powinny być jakieś prawybory? Oczywiście. Panie wie, że ja w jednych wyborach prezydenckich dostałem ten 1 procent. W 2000 r. A pani nie wie, jak to było?
Lech Wałęsa o kluczowym spotkaniu u o. Rydzyka. „Wskazuję nazwisko, a ten wstaje i mówi: a ja się nie zgadzam” Jak? Otoż ja nie chciałem być już prezydentem, nie chciałem kandydować. Chciałem doprowadzić do prawyborów i założyłem w tym swoim pomyśle, że Kościół się włączy, aby nas dogadać. I włączył się o. Tadeusz Rydzyk. U Rydzyka było cztery spotkania. Na każdym podnosiłem rękę i mówiłem: słuchajcie, czy jesteśmy w stanie jednego wybrać? Ja będę głosował za tym jednym. I proszę, aby każdy zadeklarował się, czy jest zgoda. Nie było zgody. Ja mówię: nie ma sensu nasza rozmowa, jeśli nie ma zgody. Ostatnie moje spotkanie, rzutem na taśmę mówię: słuchajcie, ja wybieram jednego z was i proszę, żebyście go poparli. Wybieram człowieka, który najbardziej mnie nie lubi. Ja go poprę. Proszę, poprzyjcie go. Wskazuję nazwisko, a ten wstaje i mówi: a ja się nie zgadzam. Kto to był? Jan Olszewski.
- Lech Wałęsa o braciach Kaczyńskich: oni wykonali to na moje polecenie, pod moją kontrolą
- Prawo i Sprawiedliwość w tych wyborach prezydenckich ma szansę? Mateusz Morawiecki? Idę w tym kierunku, by zdelegalizować Prawo i Sprawiedliwość za te rzeczy, które wyprawiało, jak zniszczyło Polskę, polski dorobek. W niecały rok to się panu nie uda. Można doprowadzić do tego, że PiS będzie miał zakaz kandydowania. Ale jak to mogłoby zostać zrobione? Nie bardzo wiem, mimo że mam parę doktoratów.
- Pan postuluje, żeby zdelegalizować Prawo i Sprawiedliwość. Tak, za te krzywdy, jakie wyrządzono Polsce, za te nadużycia, jakich dokonano. To jest nieprawdopodobne, byśmy inaczej mogli postąpić. Nie wybaczą nam pokolenia, jeśli tego nie zrobimy. Ale to nie jest tak, że kierują panem osobiste animozje, wstręt do braci Kaczyńskich?
Lech Wałęsa miał również wpływ na to, że Trump został prezydentem. Jego wpływy w Stanach Zjednoczonych, wsród Polonii amerykańskiej, pozwalają mu wpływać na Polaków w Ameryce. Choć Polonia amerykańska jest w dużej mierze pro-trumpowska, Wałęsa stara się przekonać, że Trump to nieszczęście zarówno dla Ameryki, jak i dla innych.
- Jaka będzie Polska po wyborach w Stanach i wyborach prezydenckich w Polsce? To tylko Pan Bóg wie.
- Lech Wałęsa ma radę dla Donalda Tuska i Adama Bodnara: popełniają jeden błąd. Rozmawialiśmy tuż przed wyborami 15 października 2023 r. Wtedy pan powiedział, że wspiera Donalda Tuska. I wygrał. I Polska ma naprawdę szczęście.
- O wyborach w USA powiedział: Do 5 listopada, do wyborów w USA nie uda się tego wszystkiego na nowo zdefiniować. Ale ja mówię o tym od ponad 20 lat. I kto słucha prezydenta Wałęsy? Polonia amerykańska słucha?