Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok po emocjonujących meczach w Lidze Konferencji Europy stawiły się do boju w meczu ligowym. Niestety spotkanie zakończyło się remisem 1:1, ale nie bez kontrowersji z udziałem sędziego Szymona Marciniaka.
Sytuacja miała miejsce w samej końcówce, około 90. minuty, gdy padł sporny moment po starciu dwóch graczy w polu karnym. Po analizie powtórek było widać, że doszło do faulu na zawodniku Legii, który mógłby zakończyć się rzutem karnym. Widzowie natychmiast porównali tę sytuację do podobnego incydentu występującego w meczu między Pogonią Szczecin a Piastem Gliwice w tym samym dniu.
W sytuacji z meczu Pogoni piłkarz nadepnął na stopę rywala, co doprowadziło do podyktowania rzutu karnego po skonsultowaniu się z systemem VAR. W przypadku spotkania z udziałem Legii jednak sędzia VAR nie zareagował, co skomentowano jako duży błąd wartościując szansę, jakiej Legia została pozbawiona.
Analizując decyzje arbitra, wielu ekspertów oraz kibiców doszło do wniosku, że moment ten mógł zmienić losy meczu. Ostatecznie remis oznacza jedno zdobyte punkt dla Jagiellonii, która zajmuje czwarte miejsce w tabeli z dorobkiem 22 punktów, podczas gdy Legia Warszawa plasuje się na szóstej pozycji z 16 punktami. Na czele tabeli znajduje się Lech Poznań z 25 punktami.