W poniedziałek (29 lipca) Raków Częstochowa rozegra pierwszy w tym sezonie mecz na swoim stadionie. Rywalem będzie Cracovia. Choć Raków jest faworytem, to trener Marek Papszun nie lekceważy Pasów.
W tym artykule dowiesz się o: Raków Częstochowa sezon rozpoczął od wyjazdowego zwycięstwa nad Motorem Lublin (2:0). Z kolei Cracovia ma na swoim koncie punkt wywalczony po remisie na swoim terenie z Piastem Gliwice (1:1). Faworytem poniedziałkowej rywalizacji wydają się być zawodnicy z Częstochowy.
Trener Marek Papszun ze spokojem podchodzi do drugiego w tym meczu sezonu i swojego powrotu do Częstochowy.
– Jesteśmy po udanej inauguracji i wyjazdowym zwycięstwie. Czekamy na mecz u siebie, domową inaugurację. Wierzymy, że przy wsparciu naszych kibiców zagramy równie udany mecz i zdobędziemy trzy punkty. To jest dla nas bardzo ważne, żeby ten pierwszy mecz u siebie w domu zagrać na wysokim poziomie – powiedział Papszun podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę Papszun nie zamierza lekceważyć Cracovii, która w ubiegłym sezonie wywalczyła utrzymanie rzutem na taśmę.
Gramy z drużyną solidną
– Gramy z drużyną solidną, która ma ambicje od kilku lat i tego nie ukrywa. Jest prowadzona przez młodego i ambitnego trenera, który w poprzednim sezonie uratował zespół przed spadkiem. Te cele dzisiaj są zupełnie inne, bo Cracovia zawiesiła sobie poprzeczkę wyżej i chce walczyć o górną część tabeli. Spodziewamy się rywala, który nam się przeciwstawi – dodał Papszun.
Przygotowania do mecz śmie idą pełną parą
Trener nie ukrywa, że jest spokojny o przygotowania do meczu i wynik. – Mamy długi mikrocykl, trenujemy bardzo dobrze i jestem pełen optymizmu przed tym spotkaniem – zakończył szkoleniowiec. Czytaj także: Huśtawka emocji w meczu KGHM Zagłębia Lubin z Pogonią Szczecin Aleksandar Vuković: Potrzebowałem pracy poza Legią.