W drugiej rundzie US Open Iga Świątek (1. WTA) zmierzyła się z Eną Shibiharą (217. WTA). Polka spisała się bardzo dobrze i bez większych problemów pokonała Japonkę 6:0, 6:1. Tym samym awansowała do trzeciej rundy i czekała na kolejną rywalkę.
Wyłoniło ją starcie Elisabetty Cocciaretto (65. WTA) z Anastazją Pawluczenkową (27. WTA). Pawluczenkowa odwróciła losy rywalizacji. Świątek poznała kolejną rywalkę. Starcie lepiej rozpoczęła Włoszka, która przełamała rywalkę już w pierwszym gemie. Ta jednak dwukrotnie zrewanżowała się tym samym. Następnie utrzymała własne podanie i prowadziła 5:2. Kiedy wydawało się, że spokojnie wygra pierwszego seta, nastąpił niespodziewany zwrot. Pawluczekowa wyraźnie spuściła z tonu, co wykorzystała jej rywalka. Dwa razy ją przełamała i ostatecznie wygrała 7:5.
Drugi set wyglądał już zupełnie inaczej. W nim Pawluczenkowa szybko wróciła na odpowiednie tory i po dwóch przełamaniach prowadziła 5:1. Włoszka miała również problemy zdrowotne i musiała poprosić nawet o przerwę medyczną. Finalnie Pawluczenkowa wygrała 6:1 i do rozstrzygnięcia potrzebna była trzecia partia.
Ponownie lepiej radziła sobie Rosjanka, która bezlitośnie wykorzystywała błędy Cocciaretto i prowadziła 3:0 po dwóch wygranych gemach serwisowych Włoszki. Ta nieco później zdołała przełamać rywalkę, ale na więcej nie było już jej stać. Ostatecznie Pawluczenkowa wygrała 6:2, a całe spotkanie 5:7, 6:1, 6:2. Mecz trwał blisko 2,5 godziny.
Tym samym to Rosjanka będzie rywalką Igi Świątek w trzeciej rundzie US Open. Spotkanie odbędzie się w sobotę. Organizatorzy nie podali jeszcze godziny jego rozpoczęcia. Do tej pory Pawluczenkowa i Świątek grały ze sobą dwukrotnie. I za każdym razem lepsza była nasza tenisistka. Ich ostatnie starcie miało miejsce na WTA w Rzymie w zeszłym roku. Wówczas Świątek wygrała 6:0, 6:0.