Generałowie tracą stanowiska. Opowiadali się za Macierewiczem, cieszyli się protekcją polityków.

Jak podaje Onet, w sierpniu upłynęła trzyletnia kadencja gen. Roberta Głąba na stanowisku zastępcy szefa Sztabu ds. Zarządzania Zasobami w Sojuszniczym Dowództwie Transformacyjnym w Norfolk. Wojskowy został przeniesiony do dyspozycji kadrowej.

Portal wyjaśnia, że jeśli nie zostanie znalezione dla niego inne stanowisko, może pożegnać się z mundurem.

Generał rozkazał oglądanie TVP Info. Teraz stracił stanowisko Gen. Głąb wcześniej był dowódcą Garnizonu . W 2016 roku zasłynął poleceniem, zgodnie z którym głównym źródłem „w codziennej działalności służbowej” były media publiczne, szczególnie Info.

Onet informuje, że podobny los czeka generałów Ryszarda Parafianowicza, Romana Kopkę i Grzegorza Skorupskiego. Pierwszy z nich zasłynął likwidacją Akademii Obrony Narodowej. W miejsce uczelni powołana została Akademia Sztuki Wojennej.

Ówczesny minister obrony narodowej wyznaczył gen. Parafianowicza na stanowisko rektora-komendanta. Parafianowicz odszedł z ASW po tym, jak Macierewicz przestał być szefem MON. Gen. Skorupski z kolei miał „wypłynąć” przy Bartoszu Kownackim, wiceministrze obrony w czasach Macierewicza.

Wojskowy, według Onetu, miał być dla Kownackiego „oficerem od czarnej roboty”. – Jeśli coś się ministrowi nie podobało, to właśnie on dzwonił z pogróżkami do żołnierzy, ale także do prezesów firm zbrojeniowych. Za Macierewicza Skorupski był nie do ruszenia. Błyskawicznie też awansował, mimo że nie miał żadnego doświadczenia wojskowego, a po angielsku mówił bardzo słabo – twierdzi rozmówca portalu.

To kolejne zmiany kadrowe w wojsku w ostatnim czasie. W sobotę uruchomiona została procedura odwołania generała brygady Artura Jakubczyka z Międzynarodowego Sztabu Wojskowego w Kwaterze Głównej NATO. Poinformował o tym rzecznik prasowy MON.

„To niestety kolejna fatalna decyzja kadrowa naszych poprzedników” – napisał Janusz Sejmej na platformie X. Zmiany na szczytach armii. Chodzi o ludzi Macierewicza – Wszyscy ci zdymisjonowani oficerowie, to ludzie Macierewicza. Mistrzowie szpady giętkiej, bez kręgosłupów moralnych.

Byli wielkimi piewcami Macierewicza i blisko z nim współpracującego Sławomira Cenckiewicza. Wchodzili w łaski polityków, dlatego w tamtych czasach kadrowiec zostawał dowódcą brygady, a podpułkownik bez doświadczenia rektorem największej uczelni wojskowej – przyznaje Onetowi oficer, znający kulisy awansu wojskowych.

Do zmian na stanowiskach odniósł się MON w odpowiedzi na pytania Onetu. „Minister Obrony Narodowej zgodnie z obowiązującymi przepisami ma prawo do kształtowania polityki kadrowej i personalnej, podobnie zresztą jak jego poprzednicy. Decyzje szefa resortu obrony narodowej wynikają z potrzeb Sił Zbrojnych RP, posiadania najwyższych umiejętności dowódczych, a co istotne, nie naruszają one ciągłości dowodzenia polską armią” – przekazał resort.