Fabrity Holding startuje w nowych przetargach Fronteksu i spodziewa się ich rozstrzygnięcia w ciągu kilku miesięcy – poinformował Tomasz Burczyński, prezes informatycznej firmy w środę podczas telekonferencji poświęconej wynikom pierwszego półrocza.
Frontex wybiera partnerów od IT na lata Frontex to Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Ma on za zadanie wspieranie krajów Unii Europejskiej w zarządzaniu granicami zewnętrznymi i zwalczaniu przestępczości przy ich przekraczaniu. Frontex od około ośmiu lat jest jednym z największych klientów Fabrity (obecnie TOP3), spółki zależnej Fabrity Holding (poprzednio K2 Holding). Zawarte cztery lata temu umowy zaczynają wygasać. Tomasz Burczyński wskazał, że teoretycznie Fabrity mogłoby przestać czerpać przychody z usług na rzecz Fronteksu na przełomie marca i kwietnia 2025 r. – Mamy nadzieję, że to się nigdy nie stanie – zaznaczył prezes Fabrity.
Zarząd podał, że giełdowa grupa złożyła oferty w przetargu rozpisanym przez europejską agencję. – Około 20 firm stara się o obsługę Fronteksu w nowej czteroletniej perspektywie. Wybranych zostanie ponownie prawdopodobnie około dziesięciu partnerów. Budżety, którymi dysponuje agencja obecnie ze względu na sytuację geopolityczną, są wielokrotnie wyższe niż poprzednio – powiedział Burczyński. Dopytywany wyjaśnił jednak, że nie wiadomo, jakie zlecenia przypadną w udziale Fabrity po ewentualnej wygranej. – Jest możliwe, że będzie więcej projektów, ale rozpiski nie ma – mówił prezes.
Fuzja Fabrity z Fabrity. Co to oznacza dla akcjonariuszy
Obecnie trwa procedura łączenia spółek Fabrity Sp. z o.o i Fabrity Holding. Mniejszościowi udziałowcy Fabrity Sp. z o.o. obejmą nowe akcje emitowane przez giełdową firmę i będą mieli 18,5 proc. walorów po podwyższeniu kapitału. To cztery osoby, w tym wchodzący w skład zarządu Burczyński oraz Rafał Graboś, a także dwie inne osoby pracujące na rzecz Fabrity. Nowe akcje nie będą raczej objęte lock-upem, ale Tomasz Burczyński i Rafał Graboś sygnalizowali w środę, że sprzedawać nie zamierzają.
Elementem strategii informatycznej grupy są przejęcia. Firma obserwuje wzmożone zainteresowanie rozmowami na ten temat ze strony potencjalnych sprzedających. Tomasz Burczyński pytany o komentarz, dlaczego tak się dzieje, wskazał na ciągle nie najlepsze otoczenie dla firm IT. – Firmy nabrały pokory. Są chętne do rozmowy o inwestycji głównie po to, by mieć większego partnera, który uchroniłby przed traumatycznym okresem, który wystąpił w 2022–2023 r. – ocenił.
Sytuacja na rynku IT nadal trudna. Czas przejęć – Ogólny sentyment rynkowy, jeśli chodzi o body leasing, outsourcing, jest coraz trudniejszy. Rośnie konkurencyjność tego segmentu. To sytuacja, z którą mierzymy się – powiedział szef Fabrity. Są też plusy tej sytuacji z punktu widzenia spółki. – Utrzymuje się niska presja płacowa, a dostępność specjalistów i inżynierów jest wysoka – wskazał Burczyński. – Nie najlepszy ciągle czas dla firm IT, to dobry czas dla spółek takich jak Fabrity zainteresowanych inwestycjami – dodał.
Według Burczyńskiego czas na większe przejęcie może nadejść w 2025–2026 r. W tym roku Fabrity przejęło Panda Group, a efekty konsolidacji tej firmy było widać w wynikach półrocza i drugiego kwartału. – Pracujemy obecnie nad jedną transakcją M&A. Nie przewidujemy sytuacji, w której robilibyśmy to masowo – powiedział Burczyński.
Wyniki pierwszego półrocza
Fabrity Holding z jednej strony podniosło dodanie Panda Group (2,5 mln zł przychodów i około 200 tys. zł zysku operacyjnego), a z drugiej korzystne rozstrzygnięcie sądu w sprawie tzw. ulgi holdingowej i 4,5 mln zł, które dzięki temu zasiliło kasę firmy. Zarząd poinformował, że pracuje nad nowymi zleceniami, a przyspieszenia rozstrzygnięć w tym zakresie spodziewa się w IV kwartale br. W tym roku udało się firmie pozyskać pierwszych klientów w Wielkiej Brytanii oraz dużego technologicznego gracza w Polsce. W I połowie br. przychody Fabrity Holding wyniosły 37,7 mln zł, o 20 proc. więcej rok do roku, a zysk operacyjny 3,5 mln zł (wzrost o 37 proc. rok do roku). Na czysto grupa zarobiła 6,8 mln zł, ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Kapitalizacja Fabrity Holding to obecnie około 80 mln zł. Spółka w ostatnich latach regularnie ze sprzedaży aktywów, takich jak chmurowa Oktawave i marketingowe K2. Zaproponowała w sierpniu zaliczkę na poczet dywidendy z zysku 2024 r.