Czy wykorzystanie sztucznej inteligencji generującej halucynacje może być przydatne w sektorze bankowym?

Jakie są kluczowe wyzwania i szanse, jakie niosą ze sobą nowe modele GenAI? W jaki sposób branża finansowa będzie ewoluowała w najbliższej przyszłości dzięki ich wykorzystaniu? Jak etyczne aspekty wpływają na proces adopcji tych technologii? Między innymi na takie tematy dyskutowano podczas debaty Europejskiego Kongresu Finansowego „GenAI. Rewolucja przemysłowa 4.0. Jak skutecznie i etycznie ją przeprowadzić”.

Podejście do AI musi być racjonalne. Po okresie zachwytu GenAI, który przeszedł w czas głębokiego rozczarowania, teraz nadszedł moment na racjonalne podejście do tematu – zgodnie ocenili uczestnicy dyskusji. Ta racjonalność oznacza, że sektor finansowy ostrożnie, ale z pełną konsekwencją będzie wdrażał model AI, zarówno w procesach wewnętrznych, jak i komunikacji z klientami.

Wdrażanie sztucznej inteligencji w sektorze finansowym

„Wdrażanie sztucznej inteligencji w działających organizacjach, dostosowanie jej do istniejących modeli, to bardzo pracochłonny i wymagający proces” – mówił Leszek Ortyński, dyrektor, lider AI & Data Science w KPMG w Polsce. – Ale docelowo może pomóc zmienić DNA firmy, zbudować trwałą wartość dodaną, w zakresie budowania nowych produktów i doświadczeń klientów – podkreślał.

Ortyński przyznał, że obecnie wyzwaniem związanym z GenAI jest halucynowanie, brak determinizmu odpowiedzi, bezpieczeństwo danych, itp., ale nowe modele ChatGPT radzą sobie z tymi problemami coraz lepiej. Jego zdaniem instytucje finansowe, by zyskać przewagę, muszą się przygotowywać do tego nadchodzącego przełomu już dziś.

W sektorze nie brakuje kapitałów na finansowania akcji kredytowej dla firm, szczególnie w energetyce. Banki liczą na odbicia popytu ze strony małych i średnich przedsiębiorstw.

Co może dać bankom sztuczna inteligencja

Brunon Batkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego, podkreślał, że technologie, dzięki którym wszystko można zamienić w formułę cyfrową, przynoszą rewolucyjne zmiany zarówno w obszarach back office, jak i front office banków. – Ale te zmiany muszą odbywać się ewolucyjnie, wykorzystanie narzędzie AI musi być bezpieczne i dla banków i dla klientów – zaznaczył Batkiewicz.

Prezes ocenił, że sztuczna inteligencja może być dla sektora dużym „szarpnięciem”, przyspieszeniem rozwoju, co samo w sobie jest ekscytujące. – Trzeba do tego pociągu na pewno wsiąść, jednak z drugiej strony trzeba uważać, by nie wsiadać za szybko, bo możemy się potknąć – mówił obrazowo.

– Bez AI tego szarpnięcia na pewno nie będzie, docelowo 70-80 proc. obszarów banków będzie działać przy wykorzystaniu tych narzędzi – przyznał także Artur Głembocki, członek zarządu Santander Bank Polska.

Kto będzie nadzorował AI?

Wiceprezes Głembocki zwrócił uwagę na trzy kwestie. Po pierwsze, problem halucynowania generatywnej AI w kontaktach z klientami. W kolejnych modelach ten problem jest coraz lepiej rozwiązywany, ale każdy poziom powyżej zera jest dla banków niedopuszczalny. Dalej wyliczał, że jeśli odpowiednio zadaje się pytania, istnieje pewne prawdopodobieństwo, na szczęście niewielkie, że GenAI ujawni pytającemu wrażliwe dane.

Kolejnym problemem może być takie sformatowanie modeli, by nie wychodziły poza zakres podanych źródeł i materiałów. – Ogólnie rzecz biorąc, mamy tu wyzwania, jak zbudować systemy AI, które będą pilnować i kontrolować inne systemy AI, zwłaszcza te funkcjonujące w front office – wskazywał Głembocki z Santander Bank Polska.

Koszty wykorzystania AI

Nie bez znaczenia może być także duże zużycie energii przez sztuczną inteligencję (jedno zapytanie do ChatGPT zużywa 10 razy więcej energii niż zwykłe pytanie w wyszukiwarce internetowej), czy zagrożenia płynące z cyberprzestępczości i związane z deepfake. W perspektywie kilku lat pojawi się także temat agentów AI, którzy zarówno w imieniu klientów jak i w imieniu instytucji będą wykonywać różne operacje i transakcje.

Kto jednak będzie ponosił odpowiedzialność za decyzje podejmowane przez agenta AI? W dyskusję zmierzającą w raczej przygnębiającym kierunku, nieco optymizmu starał się wlać Piotr Kowynia, prezes Nest Banku. – W odróżnieniu od innych przełomów, uważam, że rewolucja AI jest relatywnie tania, bo samo „abonamentowe” korzystanie z modeli nie jest bardzo kosztowne. To szansa dla takich stosunkowo niedużych banków jak nasz – mówił prezes.

Kowynia zaznaczył, że w Nest Bank narzędzia SI są już wdrażane. Przykładowo testowany obecnie asystent AI ma docelowo rozmawiać z klientami (a nie porozumiewać się tekstowo), a także wykonywać polecenia klientów, takie jak np. zlecenie przelewu.

– Kto pierwszy będzie gotowy na pełne zastosowanie optymalnych modeli GenAI, ten zyska przewagę konkurencyjną – ocenił prezes Nest Banku. – Banki muszą być jak dobrzy piłkarze, którzy nie czekają, aż piłka do nich podleci, tylko są tam, gdzie piłka za chwilę się znajdzie – podsumował.