„Chciałbym wiedzieć, który doradca okazał się takim idiotą” – Sikorski ostro komentuje wyciek notatki rządowej

„Chciałbym wiedzieć, który doradca okazał się takim idiotą” – Sikorski ostro komentuje wyciek notatki rządowej

„`html

Wyciek rządowej instrukcji – kulisy wydarzeń

W środę, 3 września, Karol Nawrocki uda się z oficjalną wizytą do Waszyngtonu, gdzie zaplanowano jego spotkanie między innymi z Donaldem Trumpem. W związku z tą wizytą Ministerstwo Spraw Zagranicznych przygotowało specjalny dokument prezentujący stanowisko rządu dla prezydenta. Podczas konferencji prasowej po Radzie Gabinetowej szef resortu wyjaśnił, że notatka zawierała wskazówki dotyczące tego, co należy mówić, a czego unikać w obecności prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Marcin Przydacz, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, potwierdził na briefingu, że otrzymał dokument z MSZ, który miał być zaledwie półtora stronicy formatu A4. Jednak już w czwartek, 28 sierpnia, treść tego poufnego materiału została upubliczniona, co rozpaliło dyskusję na temat tego, kto odpowiada za ujawnienie dokumentu. Według nieoficjalnych informacji członkowie rządu byli wyraźnie zaskoczeni takim obrotem spraw.

Reakcje na ujawnienie instrukcji

Wyciek dokumentu spotkał się z szerokim odzewem. Jeden z urzędników rządowych wyraził swoje oburzenie, podkreślając, że wyciek pochodzi z Pałacu Prezydenckiego i jest wydarzeniem szokującym, gdyż publikowanie tego typu dokumentacji nie powinno mieć miejsca. Podkreślił również, że zawartość wycieku godzi przede wszystkim w prezydenta.

Robert Cheda, emerytowany oficer Agencji Wywiadu, skomentował incydent bardzo krytycznie, określając ujawnienie rządowej instrukcji jako czyn haniebny oraz upadlający rangę państwa. Zwrócił uwagę na niegodne pobudki osoby odpowiedzialnej za ten czyn, które, według jego słów, mają na celu przysłużenie się Stanom Zjednoczonym kosztem interesów Polski.

  • Urzędnicy rządowi byli zaskoczeni wyciekiem
  • Emerytowany oficer Agencji Wywiadu określił ujawnienie jako upadlające państwo
  • Pojawiły się głosy o zagrożeniu dla wizerunku prezydenta

Stanowisko Radosława Sikorskiego

Radosław Sikorski odniósł się do sprawy, zaznaczając, że chociaż instrukcja nie była formalnie dokumentem niejawnym, osoby zarządzające doradztwem prezydenta powinny lepiej kontrolować, kto ma dostęp do tak wrażliwych informacji. Dodał również, że obecnie wiadomo, w jakich kwestiach głowa państwa może wypowiadać się w imieniu całego kraju, a w jakich prezentuje wyłącznie swoje własne stanowisko.

Spór na linii MSZ – Kancelaria Prezydenta

Otoczenie prezydenta zarzuciło Ministerstwu Spraw Zagranicznych, że przygotowana notatka była zbyt ogólna i nie zawierała wystarczających wytycznych. Rzecznik prezydenta, Rafał Leśkiewicz, ocenił dokument jako zbyt lakoniczny i uznał go za żenujący, stwierdzając, że nie zawiera on żadnych konkretnych wskazówek. W jego opinii instrukcja mogą być potraktowana wręcz jako żart.

Odpowiedź Ministerstwa Spraw Zagranicznych

Na krytykę resort dyplomacji odpowiedział, wskazując, że dokument określany przez rzecznika prezydenta jako żart pełni funkcję oficjalnego stanowiska rządu i ze swej natury jest zwięzły. Ministerstwo zapewniło także, że przygotowało dla prezydenta szczegółowe, wielostronicowe materiały dotyczące wizyty w Waszyngtonie.

  1. Rzecznik prezydenta skrytykował notatkę MSZ jako niekonkretną
  2. MSZ utrzymuje, że przekazane prezydentowi stanowisko rządu miało być zwięzłe i przekrojowe
  3. Oprócz oficjalnej instrukcji MSZ przekazało także dodatkowe materiały

„`