Afera upadłościowa: Znany syndyk pozbawiony licencji w trakcie intensywnego śledztwa

Choć głównym celem upadłości jest zaspokojenie wierzycieli, najwięcej mają zarabiać syndycy i ich znajomi prawnicy. Takie patologie mają istnieć w Polsce od lat przy biernej postawie sędziów mających kontrolować syndyków.

Teraz, dwa lata po pierwszych tekstach Onetu, Ministerstwo Sprawiedliwości ukarało znanego syndyka Krzysztofa Gołąba. Zabrało mu prawo wykonywania zawodu. Wiemy, że resort analizuje także działalność kolejnych syndyków, na których były liczne skargi.

Utrata licencji to niejedyne kłopoty syndyka Krzysztofa Gołąba. Do prokuratury trafiło właśnie zawiadomienie złożone przez innego syndyka, który wskazuje, że złapał Gołąba na kolejnym nieczystym zagraniu dotyczącym sztucznego zawyżania kosztów.

Do niedawna warszawski adwokat Krzysztof Gołąb był najbardziej aktywnym syndykiem w kraju. Prowadził liczne upadłości wielkich firm (m.in. marketów Praktiker czy Alpine Bau budującej autostrady) i Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Warszawie posiadającej cenne nieruchomości w centrum stolicy.

  1. Osoby, które zetknęły się z syndykiem Gołąbem, od lat zarzucały mu, że z premedytacją przedłuża postępowania.
  2. Miał celowo zatrudniać rzesze prawników i księgowych, by żerować na ich majątkach, a przy tym zarabiać co miesiąc olbrzymie pieniądze na pozorowaniu prac.
  3. Dodatkowo wielu „upadłym” wynajmował niewielką powierzchnię w swojej kancelarii w Warszawie na przechowywanie papierów.

Afera upadłościowa. Co się działo w wielkiej spółdzielni mieszkaniowej w Warszawie?

Prof. Ewa Łętowska: „Syndyk Gołąb żeruje na majątku” Syndyk traci licencję. Resort zarzuca mu nieprawidłowości finansowe Te kontrowersje zaczęliśmy opisywać w Onecie jesienią 2022r., jeszcze za czasów rządów PiS. Prokuratura wszczęła wówczas śledztwo.

Sprawę zaczęło także wyjaśniać Ministerstwo Sprawiedliwości. Ówczesny wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w połowie 2023r. podjął decyzję o zawieszeniu licencji Krzysztofa Gołąba . Tyle że tamto orzeczenie, po odwołaniu złożonym przez syndyka, zostało uchylone przez sąd. Wskazał on, że urzędnicy ministerstwa wybiórczo i niewłaściwie ocenili dowody mające świadczyć o zaniedbaniach Gołąba.

Teraz znany syndyk ma nowe kłopoty. Po zmianie władzy w Polsce Ministerstwo Sprawiedliwości nadal analizowało jego działalność.

Właśnie podjęło decyzję, podpisaną przez wiceministra Arkadiusza Myrchę, o natychmiastowym pozbawieniu go licencji doradcy restrukturyzacyjnego.

Innymi słowy, przestaje być syndykiem. To krok dalej niż wcześniejsze zawieszenie. Z naszych informacji wynika, że decyzja ministerstwa oznaczająca pozbawienie go prawa wykonywania zawodu liczy kilkadziesiąt stron.

Syndyk składa zawiadomienie na syndyka

Oprócz utraty licencji i wielkiego trwającego śledztwa w prokuraturze, do listy kłopotów Krzysztofa Gołąba doszła niedawno kolejna sprawa.

Onet dowiedział się, że na jego działalność poskarżył się warszawskiej prokuraturze inny syndyk — Jan Hambura. W rozmowie z Onetem Hambura nie chciał komentować sprawy.

Jan Hambura, jako syndyk upadłej spółki Tarsago, zarzuca teraz Krzysztofowi Gołąbowi, że wcześniej, w trakcie próby restrukturyzacji tej firmy, dopuścił się nadużyć finansowych na prawie 310 tys. zł.