Niezwykłe doniesienia dla Światków o poranku. Wyraźny komunikat z Francji o godzinie dwunastej.

Elina Switolina i jak dotąd bardzo pewnie szły przez paryski turniej. Ukrainka straciła tylko jednego seta w pierwszej rundzie z Karoliną Pliskovą. Kazaszka, dla której był to pierwszy turniej od czasu półfinału w Madrycie, nie przegrała jeszcze ani jednej partii czy to z Greet Minnen czy z Elise Mertens. Ze sobą z kolei mierzyły się trzykrotnie i póki co dwa razy lepsza była Switolina, chociaż warto zauważyć, że ich ostatni mecz to rok 2021.

Problemy z serwisem po obu stronach Pierwszego seta obie zaczął od wzajemnego obdarowania się przełamaniem, najpierw Ukrainka, a potem Kazaszka. Jednak o ile z czasem Rybakina pilnowała już własnego podania, to tego samego nie można powiedzieć o jej rywalce. Ta ponownie dała się przełamać, tym razem przy stanie 2:2 i wplątała się w niemałe kłopoty. Już do końca tej partii nie udało jej się z nich wyjść, chociaż miała break pointa przy stanie 3:4. Nie wykorzystała go jednak, a czwarta rakieta świata jej tego nie darowała. Jedna piłka setowa wystarczyła, by zwyciężyła 6:4.

Switolina pokazała pazur, ale Rybakina nie dała zrobić sobie krzywdy Druga partia to kontynuacja kłopotów Ukrainki przy własnym podaniu. Nie serwowała na tyle dobrze, by uczynić z tego swój atut. W trakcie wymian zaś nie miała tyle mocy i precyzji co rywalka. Efekt? Dwa przełamania autorstwa Rybakiny i 4:1. Wydawało się, że to dla 19. zawodniczki rankingu już koniec, ale szybko pokazała, że jeszcze nie należy jej skreślać. Nagle bowiem wygrała gema do 0 przy serwisie Kazaszki, niwelując część strat. Jednak część nie oznacza całości. Rybakina nadal miała jedno przełamanie przewagi i Ukrainka musiała wygrać gema przy jej serwisie jeszcze raz, by przedłużyć swoje szanse na awans. To jej się jednak nie udało. Kazaszka utrzymała swoje podanie, a potem po raz kolejny przełamała 19. rakietę świata, zapewniając sobie awans do 1/4 . Wysłała także jasny sygnał Idze Świątek, kto ma ogromną ochotę strącić ją z tronu. Jeżeli oczywiście obie dojdą do finału, bo to w nim mogą się spotkać.

Jelena Rybakina w ćwierćfinale zagra (15. ), która po trzysetowym meczu pokonała Elinę Awanesian (70. WTA) 4:6, 6:0, 6:1. Rosjanka w pierwszym secie skutecznie wybijała rywalkę wysokimi topspinowymi zagraniami pod końcową linię. Paolini miała z nimi spore problemy. Popełniała błędy, co przerodziło się w szybkie prowadzenie Rosjanki 4:0 i wygranie pierwszego seta, ale wyżej notowana Włoszka opanowała sytuację w kolejnych partiach, pewnie triumfuując. To jej pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał.

1/8 finału Roland Garros: Jelena Rybakina (4. WTA) – Elina Switolina (19. WTA) 6:4, 6:3