Brytyjczycy sprzeciwiają się przemówieniu Trumpa w Westminsterze, twierdząc, że „nie działa w dobrej wierze”.

Brytyjczycy sprzeciwiają się przemówieniu Trumpa w Westminsterze, twierdząc, że "nie działa w dobrej wierze".

„`html

Odbywa się dyskusja na temat potencjalnego przemówienia Donalda Trumpa w brytyjskim parlamencie. W liście adresowanym do Johna McFalla, przewodniczącego Izby Lordów, wyrażono opinię, że nie byłoby odpowiednie, by Trump przemawiał w Westminsterze. Wśród podanych argumentów znalazły się jego stosunek do Wielkiej Brytanii, systemu demokratycznego, NATO oraz Ukrainy, jak również jego wcześniejsze komentarze na te tematy.

Wątpliwości i argumenty parlamentarzystów

Politycy wyrażają obawy, że Donald Trump nie działa w duchu współpracy z Wielką Brytanią, przywołując jako przykład nałożenie amerykańskich ceł na importowane towary, takie jak aluminium, stal i samochody, oraz groźby wprowadzenia taryf na produkty farmaceutyczne. Dodatkowo, niektórzy z posłów próbują wywierać naciski na Lindsay’a Hoyle’a, przewodniczącego Izby Gmin, aby nie dopuścić do tego przemówienia.

George Foulkes i koordynacja działań

Działaniami koordynuje George Foulkes, były podsekretarz stanu ds. rozwoju międzynarodowego w rządzie Tony’ego Blaira. Podkreśla on, że parlament nie powinien przyjmować przywódcy, który działa przeciwko demokracji, ignoruje sądy oraz zasadę praworządności. Foulkes wyraził także zaniepokojenie, że Trump nie potępił rosyjskiej inwazji na Ukrainę, co zostało uczynione przez wszystkie partie w brytyjskim parlamencie.

Krytyczna opinia posłów

Jeden z posłów Partii Pracy w rozmowie z „Sunday Times” powiedział, że parlament nie potrzebuje lekcji od „notorycznego kłamcy, oszusta, kobieciarza i bankruta”. Według niego „nie potrzebujemy Trumpa, by pouczał i dyktował swoje jednostronne warunki naszym wybranym przedstawicielom”.

Historyczne wystąpienia w Westminsterze

Media przypomniały, że Barack Obama wygłosił przemówienie w brytyjskim parlamencie w 2011 roku, podczas którego obecni byli m.in. David Cameron, Tony Blair, Gordon Brown i John Major. Istnieją jednak przeszłe przypadki sprzeciwu wobec wystąpień prezydenta USA, jak miało to miejsce w 2019 roku, gdy 75 posłów Partii Pracy skutecznie zablokowało przemówienie Trumpa. Od 1935 roku odbyło się 80 przemówień do członków obu izb parlamentu, wśród których większość stanowiły wystąpienia liderów zagranicznych, takich jak prezydenci USA Ronald Reagan w 1982 roku i Bill Clinton w 1995 roku.

„`