Giertych mówił bez ogródek o Kościele

„`html

Roman Giertych o osobistych doświadczeniach i stanowisku Kościoła

Poseł Koalicji Obywatelskiej opisał swoje emocje związane z jednym z wydarzeń w kościele, które mocno go poruszyło. – Nie mogę tego zrozumieć. Czy powinienem mówić ludziom urodzonym dzięki in vitro, że to było złe? To brak zrozumienia i empatii – mówił. Przeżycie to pamięta jako moment, kiedy był sam, klęcząc na środku kościoła. Opowiadał też, że księża często nie są dobrze wykształceni. Podczas rozmowy wskazał, że technologia in vitro obecnie nie wymaga zamrażania zarodków. Ksiądz przyjął te uwagi i przeprosił – relacjonował Giertych.

Krytyka sytuacji Kościoła w Polsce

Giertych podzielił się także swoimi spostrzeżeniami na temat sytuacji Kościoła w Polsce w rozmowie z dziennikiem. Uważa, że Kościół w Polsce jest niedostosowany nie tylko do życia, ale i do swojej nauki. Twierdzi, że przypomina ten z XVIII wieku, który podzielił się w czasach powstania kościuszkowskiego z konserwatywnymi wartościami i przywilejami.

Wspomnienia z dzieciństwa

Poseł wrócił myślami do wspomnień z kościoła z dzieciństwa. Szczególnie zapadło mu w pamięć doświadczenie z Lubinia z klasztoru założonego w XI wieku, gdzie Gal Anonim pisał swoje kroniki – wspominał.

Stanowisko Giertycha wobec aborcji

Giertych został zapytany o brak poparcia dla projektu dotyczącego aborcji, który proponowała Anna Maria Żukowska z Lewicy. Projekt dopuszczał przeprowadzenie aborcji przez niemedyczne osoby, co nie podobało się posłowi. Wyraził swoje obawy, że mógł prowadzić do niebezpiecznych sytuacji dla kobiet.

Poseł zaznaczył, że proponuje, aby aborcja do 12. tygodnia ciąży była ścigana tylko na wniosek kobiety, która jej dokonała. Taki sposób ścigania przestępstw publicznych podobny był kiedyś do tego stosowanego w przypadku gwałtów. Giertych podkreśla, że chce zapobiec sytuacjom, gdy partnerzy zmuszają kobiety do aborcji poprzez presję psychiczną lub ekonomiczną.

Uważa, że nie należy całkowicie depenalizować pomocnictwa przy aborcji, albowiem jest to ingerencja w wolność innej osoby. Dlatego nie poparł tej ustawy i wierzy, że to kobiety, a nie parlament, powinny decydować o ściganiu aborcji. Propozycja posła jest wyrazem największego zaufania do kobiet.

„`