„Konsekwencją techniczną jest obraz równoważenia się sił podaży i popytu w rejonie połamanych oporów w strefie 2400-2384 pkt. (…) Patrząc na postawę rynku i przyszłość ostatniej fali wzrostowej, trudno nie odnotować faktu, iż WIG20 ma za sobą zwyżkę o 11 procent, a indeksy rynków bazowych serie zwyżek, które domagają się korekt. W istocie, równolegle do zwyżki WIG20 o 11 procent, niemiecki DAX zanotował serię 10 sesji wzrostów, podczas gdy S&P 500 i Nasdaq Composite zyskiwały na 8 sesjach z rzędu. Jeśli otoczenie przedłuży wzrosty, GPW ma szansę na wygaszenie czytelnych już we wtorek apetytów na realizację zysków” – pisał wczoraj Adam Stańczak z DM BOŚ.
Znacznie mniejsze zmiany dotyczyły średnich i małych firm. Te pierwsze zyskały przeciętnie 0,2 proc., te drugie spadły o 0,1 proc. Wspomniane obroty na całym parkiecie zwyżkowały o 9 proc. do 973 mln zł. W Europie prym wiodła po raz kolejny giełda w Rydze – plus 1,3 proc. Świetnie radził sobie FTSE 250 ze zwyżką o 1 proc. CAC 40 i DAX zyskały po 0,5 proc. W USA Nasdaq Composite wzrósł o 0,6 proc., a S&P 500 o 0,4 proc. W czwartek Nikkei 225 zyskał 0,7 proc. podczas gdy Shanghai Composite spada o 0,3 proc. W kalendarium dzisiaj PMI z Europy i PMI z USA. Zza oceanu dodatkowo napłyną cotygodniowe dane o wnioskach bezrobotnych. Rynek pracy w USA nie był tak silny jak podawało BLS Kamil Cisowski, DI Xelion
Środowa sesja w Europie
przebiegła w sielskich nastrojach i przy niedużej zmienności. Indeksy otworzyły się na plusach i w większości przypadków kontynuowały ruch w górę w powolnymi tempie, finalnie kończąc dzień zwyżkami od 0,12% (FTSE 100) do 0,72% (FTSE MiB). Warszawa częściowo odreagowała słabszy wtorek, WIG20 wzrósł o 0,76%, mWIG40 o 0,21%, jedynie sWIG80 spadł o 0,09%.
- Zwyżki miały dość wyrównany charakter, w głównymi indeksie na minusach (niewielkich) zamykały się tylko trzy spółki.
- Najlepiej zachowywały się Allegro i Orange (po +2,93%), poza nimi więcej niż o 2% drożał tylko CD Projekt.
- S&P 500 zyskał 0,42%, a Nasdaq 0,57%, zbliżamy się do ataku na rekordy i to bynajmniej nie dzięki świetnym raportom i dużym podwyżkom prognoz.
Pretekstu należy szukać raczej w spadających znowu rentownościach obligacji. Wczorajszy dzień nie obfitował w dane, ale miał jeden ciekawy punkt – BLS dokonywało rocznej rewizji statystyk zatrudnienia, które w okresie od kwietnia 2023 r. do marca 2024 r. okazało się o 818 tys. niższe niż wstępnie podawano. Rewizja jest największą od 2009 r. Dla rynku to na razie kolejny pretekst, by oczekiwać szybkich i silnych obniżek, natomiast można w tym widzieć kolejny sygnał, że miesięczne statystyki z rynku pracy w większym stopniu stały się źródłem zmienności (reakcje na nie w ostatnich latach okazywały się zresztą dość chaotyczne), a w mniejszym stopniu wartościową „szybką” informacją o tym, co rzeczywiście się dzieje w amerykańskiej gospodarce.
Rynki w Azji i dalsze perspektywy
W godzinach porannych rosną rynki azjatyckie, ale kontrakty futures są neutralne. Sesja w Polsce i Europie powinna rozpocząć się w okolicach wczorajszego zamknięcia i nabrać kierunku wraz z publikacjami danych o PMI z Europy. Po południu poznamy analityczne wskaźniki z USA i tygodniowe amerykańskie dane o zasiłek. Niewykluczona jest lekka realizacja ostatnich zysków przed jutrzejszym wystąpieniem prezesa Fedu w Jackson Hole. Za nami umiarkowanie pozytywna sesja na warszawskim parkiecie
- Po wtorkowych spadkach, które były z kolei odreagowaniem wcześniejszych silnych wzrostów (o ponad 200 pkt – WIG20 – w ciągu 10 dni), w środę mieliśmy do czynienia z powrotem lepszych nastrojów.
- Istotną wymową sesji jest też odbicie od wsparcia przy 2 380 pkt. tworzonego przez lukę wzrostową z ubiegłego piątku, a także 200-sesyjną średnią kroczącą, co może być pozytywnym sygnałem do dalszego odrabiania strat z początku sierpnia.
- Warto zauważyć, że zarówno giełdy amerykańskie, jak i indeks MSCI Emerging Markets już prawie w całości zniwelowały te spadki.
Wpływ dolara amerykańskiego na rynki finansowe
Nadganianie tych indeksów przez WIG20 widać przez pryzmat najlepszego zachowania się dużych spółek w środę – podczas gdy blue chips zyskały 0,76%, mWIG40 wzrósł tylko o 0,21%, a sWIG80 odnotował minimalne straty. Popyt na krajowe aktywa widać był także w postaci utrzymania się siły złotego. Pomimo wtorkowych „gołębich” komentarzy prezesa RPP, po początkowym wzroście kursu EUR/PLN, powrócił on wczoraj do punktu wyjścia. W przypadku pary USD/PLN pomaga także osłabienie amerykańskiego dolara na skutek rosnących oczekiwań na zbliżające się obniżki stóp procentowych w USA. Dzięki temu USD/PLN po raz kolejny notuje roczne minima, będąc poniżej 3,84. Umiarkowanie pozytywny przebieg sesji za oceanem powinien wpływać na utrzymanie się dobrej atmosfery na początku dzisiejszych notowań.
- Z drugiej strony od rana na rynki mogą wpływać publikowane dane, czyli wstępne odczyty indeksów PMI za sierpień w Europie, a po południu w USA.
- W kraju poznamy natomiast wyniki sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej za lipiec.
- Nie spodziewamy się jednak do końca tygodnia wzrostu zmienności – inwestorzy przed większymi ruchami oczekują na wypowiedzi bankierów centralnych z zaczynającego się w piątek sympozjum w Jackson Hole.
Podsumowanie sesji na GPW
Wczorajsza sesja na GPW charakteryzowała się małą zmiennością. Dominowały byki, o czym informuje kolor zestawienia indeksów. Próżno tutaj szukać jakiś większych ruchów, tylko górnicze spółki przekroczyły barierę 1%. Z głównych benchmarków wyróżnić można WIG20, który zakończył dzień 1,5 punktu powyżej 2400 punktów. Sektor bankowy po wtorkowych pokaźnych spadkach wczoraj praktycznie nie zmienił swojej wartości. WIG-banki utrzymuje się minimalnie powyżej 13000 punktów.
- Ta równa liczba może zostać przełamana. Kształt wykresu pasuje do formacji podwójnego szczytu.
- Niedźwiedzie naruszyły wsparcie 12474 punktów, co uwalnia potencjał spadkowy dla tego układu. Teoretyczny zasięg to wysokość samej formacji.
- Wskazuje to cenę 10800 punktów, jako kandydata na teoretyczne wsparcie. Podaż musi jednak ponownie przełamać czerwcowy dołek. Do tego czasu nadzieja na wzrosty pozostaje.
Analiza rynków amerykańskich
W USA wyczekiwano na protokół z lipcowego posiedzenia FOMC-u. Upublicznienie tej informacji nie wpłynęło znacząco na ceny zamknięcia poszczególnych indeksów. Najdalej na północ posunął się Nasdaq, dodając ponad 100 punktów do swoje wartości. Jednak to nie on jest najbliżej swoich ostatnich maksimów. Tutaj prym wiedzie S&P 500. Jeżeli wysokość tego tygodniowej świecy będzie podobna do dwóch ostatnich, to byki ponownie wejdą na nieznane wody. W tym kontekście najdalej mają parkiety technologiczne. Choć i tam byki w ostatnich tygodniach nabrały wigoru.
- Sierpniowy dołek na S&P 500 można uzasadnić zjawiskiem równości korekt. Ostatnia przecena to 475 punktów, a korekta sprzed roku zakończyła się po 470 punktach.
- Dobrze to wróży na próbę pokonania tegorocznego szczytu.
- Szczególnie że niedźwiedzie pozostały w swoim obozie, kiedy cena dotarła do podstawy krótkiej w czasie, ale dynamicznej przeceny z początku miesiąca.
Prognozy dotyczące dolara amerykańskiego
Technicy mogą przywołać jeszcze układ podwójnego szczytu. Jest jednak za wcześnie, aby sięgać po ten arsenał. W końcu opór 5667 punktów nie zatrzymał jeszcze wzrostów. Dolar amerykański nie ma najlepszych dni za sobą. Przez sporą część tego roku ważnym poziomem było 104,00 indeksu dolarowego. W lipcu pojawiła się pierwsza rysa na tym wsparciu. Pierwszy piątek sierpnia, czyli dane o zatrudnieniu w USA, przyczyniły się do jego przełamania. Od tamtej pory dynamika spadków znacznie wzrosła. Dziś muszę sięgnąć po dołek z końca 2023 roku (100,60), aby wskazać potencjalny przystanek dla podaży.
- Takie zachowanie tego instrumentu wpływa bezpośrednio na pary walutowe z dolarem w nazwie.
- Dla przykładu USD/PLN wyszedł dołem z konsolidacji i zmierza w kierunku 3,80. EUR/USD pokonało w tym tygodniu 1,1100, zapominając o tworzeniu korekt.
- Te zapewne wkrótce się pojawią i zdyskontują aktualną falę deprecjacji dolara.